Pracownicy PKS-u jak sami mówią są po prostu w szoku. Nie rozumieją decyzji właściciela. Pytają wprost: po co zmiana prezesa, z którym wspólnie pracują na rzecz firmy. Firmy, w której wszystko idzie dobrze i zgodnie z planem. Zawierane są nowe umowy z samorządami na przewóz uczniów, trwa wymiana taboru, podpisywane są nowe zlecenia, a ostatnio uruchomiono nowoczesną myjnię. Pracownicy, którzy zgodzili się na rezygnację z wszelkich przywilejów od trzech lat razem z zarządem robią wszystko, aby PKS były firmą dobrą i przynoszącą zyski. I to wspólnie im się udaje. Zysk za ubiegły rok to ponad 200 tys. zł.
W imieniu wszystkich pracowników występują związki zawodowe. Już ruszyła lawina pism. Związkowcy piszą i apelują do starosty i zarządu powiatu, aby nie zmieniał prezesa. Są zdenerwowani obecną sytuacją. Boją się o przyszłość swojej firmy. Ich zdaniem zmiana na stanowisku prezesa nie ma żadnego uzasadnienia i nie jest nikomu potrzebna, a już na najmniej im, i ich firmie.
Teraz podjęli akcję protestacyjną. Oflagowali zakład. Rozwiesili transparenty. Chcą w poniedziałek próbować spotkać się ze starostą i chcą być obecni na Walnym Zebraniu Właścicieli we wtorek 11 czerwca. To po tym spotkaniu ma odbyć się posiedzenie Rady Nadzorczej, na której ma zostać powołany nowy prezes.
AKup/Łuków [DJ]
Więcej informacji z Łukowa i powiatu łukowskiego [kliknij]
Podlasie24.pl również na Facebooku- kliknij Lubię to!