- Pokochałem te okolice właśnie dlatego, że są dziewicze i nienaruszone przez agresywny przemysł. Trzeba stawać w ich obronie, ponieważ takie miejsca są chronione. W Europie i w Polsce też jest taka tendencja żeby chronić enklawy dziewiczej natury. Na pewno nie można pozostawać wobec tego obojętnym – powiedział Jerzy Zelnik.
Protestujący obawiają się przykrego zapachu oraz wzmożonego ruchu samochodów ciężarowych, dowożących materiał do biogazowni a co się z tym wiąże odpływu turystów - Planowana inwestycja doprowadzi do negatywnych skutków społecznych i przyrodniczych w miejscowościach które żyją z turystów. Zmniejszy się ilość wczasowiczów i ludzi przyjeżdżających tu na wypoczynek sobotnio-niedzielny. Zostanie zagrożony byt ośrodków turystycznych, gospodarstw agroturystycznych, spadnie wartość nieruchomości, ubędzie miejsc pracy. Straty społeczne będą bardzo duże - mówi Zygmunt Karwacki, mieszkaniec Hołowczyc, członek Komitetu Protestacyjnego.
Protestujący podkreślają, że Biogazownia w Klepaczewie ma mieć moc prawie 2 MW, dla porównania w Niemczech tego typu obiekty budowane są najczęściej o mocy 0,3 MW i usytuowane są, z dala od skupisk ludzkich.
Raport sporządzony przez firmę consultingową na zlecenie inwestora, zawiera informacje o materiałach, które zostaną wykorzystane do funkcjonowania biogazowni, wymieniane są w nim materiały pochodzenia roślinnego i zwierzęcego.
Czy wójt gminy Sarnaki Andrzej Lipka uwzględni protest? Czy zostanie wydana decyzja środowiskowa na podstawie, której inwestor uzyska pozwolenie na budowę?
Do sprawy będziemy powracać.
DK/Łosice[jk]
Więcej informacji z Łosic i powiatu łosickiego [kliknij]
Podlasie24.pl również na Facebooku- kliknij Lubię to!