Zdjęcia Rafała Ziółkowskiego to przede wszystkim wspomnienia i próba zapamiętania rzeczy, które często widzi się raz w życiu. - Za dużo mamy i nie umiemy tego docenić – mówi R. Ziółkowski, dodając, że Afryka, którą odwiedził dwa lata temu nie była wyjątkowo bezpieczna dla turystów ale była zdecydowanie barwna i bogata w doświadczenia przyrodnicze. Jednak na większości fotografii zobaczyć można nie tyle przyrodę, co żyjących w niej ludzi. - To egzotyczni ludzie. Zupełnie inni niż my. Inaczej żyją, inaczej się ubierają i inaczej zachowują. Jest to pociągające głównie ze względu na tą inność, ale pozwala także pewne rzeczy przewartościować i docenić. Ludzie, których spotkaliśmy w Afryce nie mają podstawowych wygód, prądu, wody, niczego... a są szczęśliwsi od nas. Nie widać rozpaczy. Widać uśmiech i radość. Wszyscy są wręcz entuzjastycznie nastawieni do życia – opowiada R. Ziółkowski, dodając, że jego zdjęcia wystawione zostały pod ocenę innych po raz pierwszy ale i nie ostatni. Lekarz odwiedził już ponad 30 krajów i zapewnia, że ma co pokazać. Następne w kolejności mają być Indie i Ameryka Południowa, którą zamierza odwiedzić w tym roku.
Rafał Ziółkowski, to już kolejny autor dzieł, które znalazły się na ścianach węgrowskiego szpitala w galerii „Kardia”. Wcześniej prezentowano tam również fotografie Michała Kurca, prace doktor Anny Boszko i obrazy Małgorzaty Konopińskiej.
KSkib/DW