Z kolei radna Bożena Lecyk podkreślała, że obwieszczenie burmistrza nie ma żadnego odzwierciedlenia w prawie. Jej zdaniem samorząd ma obowiązek przyjmowania odpadów od mieszkańców. Przypominała rozwiązanie, które proponowała w ubiegłym roku, czyli ulgi podatkowe dla kompostujących. - Nie zmienię swojego stanowiska- odpowiedział burmistrz Jerzy Rębek. Jego zdaniem rozwiązanie proponowane przez radną wymagałoby niemożliwych do wprowadzenia zmian w budżecie. Włodarz poinformował też, że kontaktował się z parlamentarzystami, by Sejm pochylił się nad możliwością wprowadzania takich ograniczeń (związanych z zagospodarowaniem odpadów) przez samorządy.
Zdaniem Urzędu Miasta jeśli właściciele dużych posesji nie zastosują się do zarządzenia burmistrza, w Radzyniu będzie musiała wzrosnąć stawka za odbiór odpadów dla wszystkich mieszkańców - także bloków. To dlatego, że każdy mieszkaniec miasta – bez względu na to, czy mieszka w bloku czy na rozległej posesji porośniętej roślinnością, zgodnie z Ustawą o zagospodarowaniu odpadów komunalnych wpłaca taką samą stawkę. Jeśli sytuacja się nie zmieni i nie zmniejszy się ilość oddawanych odpadów biodegradowalnych z posesji, Miasto będzie musiało podnieść opłatę śmieciową dla wszystkich mieszkańców- tłumaczą urzędnicy.
KG [MSz]