Część tych zamówień (te dla Brunszwiku i Lipska) Stadler przejął wraz z wykupieniem wszystkich udziałów w spółce Solaris Tram. Było to jego joint-venture z Solarisem, ale po tym, jak ten ostatni zmienił w zeszłym roku właściciela, Stadler przejął jego część tramwajową i zakład w Środzie Wielkopolskiej. Zakład ten nie został wcielony do Stadler Polska. Pod względem prawnym jest to nadal osobna spółka, ale z racji profilu produkcji ściśle współpracuje z fabryką w Siedlcach. – Zakład ten specjalizuje się w konstruowaniu i lakierowaniu stalowych pudeł wagonów tramwajowych. Dostarcza je potem do Siedlec, a my montujemy w nich napęd, instalacje i wyposażenie, a potem uruchamiamy całość. Na początku roku ruszyła rozbudowa, która zwiększy wydajność tego zakładu. Inwestycja jest warta 65 mln zł – dodaje Tomasz Prejs.
Tramwaje to stosunkowo nowy element w ofercie Stadlera. Podstawą są dalej pociągi podmiejskie i dalekobieżne. Poza zleceniami eksportowymi, zakład w Siedlcach ma m.in. duże zamówienie dla Kolei Mazowieckich, opiewające na 61 pojazdów (z opcją na następnych 10).
Spółka przygląda się też uważnie rządowym planom budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, do którego obsługi PKP będą potrzebować sporo nowego taboru. – W tej chwili czekamy na rozstrzygnięcie przetargu na 12 pociągów dla PKP Intercity, takich jak 20 dostarczonych wcześniej. Jeśli zaś chodzi o obsługę przyszłego CPK, to tam mówi się o pociągach dużych prędkości. Stadler ma taki pojazd w swojej ofercie i może go dostarczyć w ciągu kilku lat – deklaruje Tomasz Prejs.
AB/ Siedlce [MSz]
Kwiecień 2024
