W rozmowie wiele miejsca poświęcił charakterystyce południowców. Wyjaśnił w jaki sposób Włosi radzili sobie w czasie kwarantanny. Ks. Michał przybliżył ponadto realia życia i pracy we Włoszech po zniesieniu obostrzeń. Opowiadał o wielkim umiłowaniu wolności, jaka cechuje Włochów, ale też zdradził, czy Włosi rzeczywiście są otwarci.
Mówił również o ofercie duszpasterskiej, jaką ma Kościół włoski dla młodzieży, czyli o katolickim skautingu, o praktykach religijnych ludzi młodych oraz o tym, jak epidemia wpłynęła na postrzeganie wiary w Boga.
W jego interesującej opowieści nie zabrakło też charakterystyki regionu, w którym pracuje. Otóż Mortizzuolo to niewielkie miasteczko liczące około tysiąca mieszkańców. Jest to region, w przeważającej mierze, rolniczy. Mortizzuolo mocno ucierpiało w wyniku trzęsienia ziemi w 2012 r., choć sądzono przez wieki, że nie jest to teren sejsmiczny. Epicentrum dwóch głównych wstrząsów miało miejsce niecałe dziesięć kilometrów od miasta. Największe zniszczenia objęły między innymi obiekty parafialne. Spośród nich została uszkodzona XIV-wieczna dzwonnica, która następnie zawaliła się, spadając na kościół p.w. San Leonardo di Limoges, w którym znajdowały się freski Puttiniego (także z XVII wieku). Kościół odrestaurowano w latach 2006-2009, lecz trzy lata później trzęsienie ziemi uszkodziło go ponownie.
xPB/Js