– Na co dzień nie jesteśmy widoczni. Nasza praca nie jest tak spektakularna, jak praca policji, kiedy np. rozbije szajkę złodziei samochodów, czy handlarzy narkotyków. Natomiast nasza codzienność, ukryta za tymi murami, polegająca na wyciąganiu do człowieka ręki i kierowaniu go na właściwą drogę, nie jest tematem, który przebija się do mediów – mówi dyrektor Zakładu, major Marek Suwiński.
Zakład Karny nie jest białą plamą na mapie miasta. Nie tylko ze względu na położenie w samym centrum, ale i współpracę z wieloma instytucjami i organizacjami pozarządowymi. Jednym z licznych przykładów są spotkania z młodzieżą szkolną w ramach programu „Więzienie – stracony czas”. – To okazja do zweryfikowania wyobrażeń o więzieniach, wziętych z amerykańskich filmów.
Obserwuję młodzież przed wejściem do zakładu, są weseli i rozchichotani. Z każdą kratą, z każdą kolejną celą nastrój robi się bardziej minorowy. Wychodzą z zupełnie innym nastawieniem. Myślę, że jest to dla nich kolosalne przeżycie. Choć pewnie nikt nie potrafi określić, na ile taka wizyta powstrzyma kogoś przed zejściem na złą drogę, to nawet jeśli będzie to tylko jedna osoba, myślę że warto – mówi mjr Suwiński.
Do tematu wrócimy w przyszłym tygodniu w jednym z magazynów regionalnych na antenie Radia Podlasie.
AB/Siedlce/[ABi]
Podlasie24.pl również na Facebooku- kliknij Lubię to!