Przewodniczący celebracji Biskup Siedlecki zaapelował o odpowiednie podejście do liturgii, poprzez zdjęcie strojów i przyjęcie postawy odpowiedniej dla zgromadzenia liturgicznego. Poinformował, że Eucharystia nie może być sprawowana, gdy jakaś grupa wyraźnie manifestuje swoją postawą i ubiorem pewne poglądy rozbijające jedność zgromadzenia. Pomimo apeli Biskupa Siedleckiego, grupa przez długi czas nie chciała zdjąć swoich wierzchnich okryć. Eucharystia, zaplanowana na godzinę 13.00 rozpoczęła się z prawie godzinnym opóźnieniem.
Odnosząc się we wtorkowej wieczornej audycji do wydarzeń z Parczewa, Biskup Siedlecki powiedział: - Kościół jest przede wszystkim znakiem jedności. Oznacza to, że należy jednoczyć rozproszonych przez grzech, ale nie poprzez ukazanie jakiegoś celu partykularnego, a przez odniesienie do Tajemnicy Jezusa Chrystusa. To jest prawda, która nie może być zmieniona. Każde zgromadzenie liturgiczne, kościelne a nawet studyjne ma na celu ukierunkowywać ludzi do jedności poprzez wprowadzanie przez Misterium paschalne Jezusa Chrystusa. Jest to prawda fundamentalna, bez tego nie można potem nic zrozumieć z Kościoła – tłumaczył Ksiądz Biskup.
Podkreślił, że Jedność w szczególny sposób wyraża się w zgromadzeniu liturgicznym, a w Eucharystii w sposób najbardziej uroczysty. Właśnie dlatego na początku każdej Eucharystii jest wezwanie do uznania się grzesznym i do nawrócenia, po to aby liturgia prowadziła do przemiany człowieka, do jednoczenia się i do Komunii z Jezusem, tak aby być w komunii również z drugim człowiekiem. Zdaniem Biskupa Siedleckiego, dlatego tak ważne jest ukonstytuowanie zgromadzenia. - My, jako ludzie grzeszni, mający wszelkiego rodzaju obciążenia, przychodzimy po to, aby przeżywać nawrócenie. Znakiem tego jest również Ten, który przewodniczy zgromadzeniu. Każda wspólnota lokalna, diecezjalna, posiadająca biskupa jest Kościołem, mającym wszystkie instrumenty aby realizować cel, którym jest budowanie jedności i prowadzenie ludzi do zbawienia – wyjaśnił Ksiądz Biskup.
- Zgromadzenie liturgiczne jest „par excellence” , w sposób zwyczajnie nadzwyczajny, miejscem gdzie pod przewodnictwem biskupa, czy kapłana, który jest w jedności z biskupem, przeżywa proces nawracania się i dążenia do jedności - powiedział Biskup Siedlecki.
Przypomniał także przebieg zdarzeń w Bazylice Parczewskiej: - W świątyni pojawiła się pewna grupa ludzi. Kilka spośród tych osób weszło między grupę kapłanów i szło w procesji. Zwróciłem uwagę tym, którzy byli obok. Oni w tzw.: międzyczasie zaczęli zakładać charakterystyczne narzuty. Mówiłem do nich bardzo spokojnie, ale oni nie słuchali. W nawie utworzył się szpaler z osób ubranych w charakterystyczne płaszcze. Te osoby w pewnym momencie uklękły. Nie posłuchały prośby o zdjęcie okryć. Poprosiłem więc o przyjęcie właściwej postawy liturgicznej - na początku liturgii jest to postawa stojąca.- tłumaczył na antenie Pasterz Kościoła Siedleckiego.
Ksiądz Biskup odniósł się również do krytycznych opinii, które na temat incydentu pojawiły się w mediach: - Piszą „dlaczego Biskup przyczepił się płaszczy z wizerunkiem Chrystusa, a nie czepia się tego, że ktoś uczestniczy w liturgii Eucharystii ubrany niecałkowicie godnie”. Wyjaśniam - to nie jest tylko kwestia odpowiedniego stroju. Te osoby, ubrane w charakterystyczne czerwone szaty, swoim ubiorem chciały zamanifestować coś, co nie harmonizowało ze zgromadzeniem. Jako głowa tego zgromadzenia miałem nie tylko prawo, ale i obowiązek zaapelować, aby przyjęły postawę jaką przyjmują wszyscy wierni. Chodzi o postawę pokazującą gotowość do nawrócenia się, do przeżycia liturgii jako procesu jednania się. Te osoby natomiast przyjęły postawę manifestowania w sposób bardzo zdecydowany, postawę opozycyjną. Wielokrotnie apelowałem o przyjęcie postawy gotowości do nawrócenia. Niestety ci ludzie nie słuchali moich próśb. Pojawiły się głosy aby wezwać policję. Poprosiłem jednak stanowczo o niestosowanie siły. My nie jesteśmy w zgromadzeniu po to, aby porządkować zgromadzenie przy użyciu siły. Nasze przebywanie w zgromadzeniu polega na tym, że przeżywamy nawrócenie, więc nawet w skrajnych przypadkach nie powinno się używać siły - opisał zaistniałą sytuację Biskup Siedlecki.
- Byłem gotów ustąpić. tzn. wyjść z przestrzeni liturgicznej. Przestrzeń liturgiczna została zakłócona, a zgromadzenie weszło w taki stan, że było uniemożliwione sprawowanie liturgii jako celebracji jedności. Jest to bardzo poważna rzecz.- podkreślił Ksiądz Biskup.
Podkreślił, że nikogo nie wyrzucał z kościoła, a prosił jedynie o zdjęcie niestosownych okryć.: - Nikogo nie wyrzucałem ani nie wykluczałem z Kościoła, prosiłem jedynie o przyjęcie właściwej postawy. Gdyby te osoby miały dobre intencje to wystarczyłoby, aby zdjęły płaszcze. Tymczasem im chodziło właśnie o zamanifestowanie swoich poglądów. Nie można więc powiedzieć, że ktoś przyszedł ubrany w czerwony płaszcz i co to za problem. Te osoby przyszły po to aby kontestować – podkreślił Ksiądz Biskup i dodał: - Jest to grupa, która przemieszcza się po naszym kraju. W ubiegłym roku również pojawili się w Parczewie, ale wówczas był to tylko pewien incydent i kiedy poprosiłem ich wówczas o przyjęcie właściwej postawy liturgicznej to uczynili to. W tym roku grupa nie zareagowała na moje prośby - tłumaczył Biskup Siedlecki.
- Z tego co wiem jest to grupa osób, która jeździ po naszym kraju, wchodzi na różnego rodzaju uroczystości do kościoła. Dwie spośród tych osób były z Parczewa, pozostali pochodzą z Lublina, Krakowa. Niestety dla niektórych osób Eucharystia staje się pewnego rodzaju happeningiem, podczas którego próbują osiągnąć swój cel.
Biskup Siedlecki zaapelował również do duchownych z terenu diecezji siedleckiej, aby zwracali uwagę, czy podczas sprawowania Eucharystii jakieś osoby nie próbują manifestować poglądów niewłaściwą postawą: - Bardzo proszę duszpasterzy, a także katechetów aby nie dopuszczać do sytuacji, w których tego rodzaju grupy są w zgromadzeniach. Chodzi o to, aby ci ludzie nie manifestowali w zgromadzeniu liturgicznym postaw, które odstają od ducha jedności. Podkreślam, że nie chodzi o to czy ktoś jest mniej czy bardziej grzeszny, a o manifestację czegoś co uniemożliwia sprawowanie jedności w sakramentach.
Ksiądz Biskup powiedział również, że osobom, które swoim strojem próbują manifestować coś podczas Eucharystii, nie powinien być udzielany sakrament Komunii Św., dopóki nie zdejmą stroju, którym manifestują swoją postawę i innego ducha zgromadzenia, a nawet inną koncepcję Kościoła. Podobno niektórzy w takim stroju idą również do sakramentu pokuty, w takiej sytuacji trzeba pouczyć taką osobę, że nie może otrzymać rozgrzeszania dopóki pozostanie w pozycji kontestującej - powiedział Biskup Siedlecki.
Na temat tego zdarzenia wypowiedział się również ks. kanonik Marek Paluszkiewicz, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Kurii Siedleckiej. - Należy wyjaśnić, że osoby, które pojawiły się w Parczewie są związane z suspendowanym ks. Piotrem Natankiem. 16 stycznia br. Rada Stała Episkopatu Polski wydała specjalne oświadczenie dotyczące ks. Natanka. Z tego oświadczenia wynika bardzo jasno, że Biskup Siedlecki nie mógł postąpić inaczej. W oświadczeniu czytamy m.in. że „Osoby współpracujące z suspendowanym ks. Piotrem Natankiem przyczyniają się do rozłamu wspólnoty wierzących, współdziałając w niszczeniu jedności Kościoła popełniają grzech, z którego mają obowiązek oczyścić się w sakramencie pokuty, a warunkiem rozgrzeszenia jest odstąpienie od wspierania rozłamu w Kościele i gotowość do naprawienia wyrządzonych krzywd”. Niestety te osoby nie prezentowały takiej postawy, ich postawa była zaprzeczeniem jedności jaką jest Eucharystia - podkreślił ks. Paluszkiewicz.
Ks. Paluszkiewicz dodał, że mówiąc o suspensie musimy pamiętać, że jest to swego rodzaju sankcja, którą na osobę duchowną nakłada Kościół. Suspensa obejmuje m.in. zakaz sprawowania sakramentów, a ks. Natanek w sposób ewidentny nie podporządkował się temu zakazowi. Świadczy to, że w jego działaniu nie ma ducha Kościoła, że jego działania nie służą dobru Kościoła. Tam gdzie jest Duch Boży tam jest posłuszeństwo Kościołowi.
Członkowie Rycerstwa Chrystusa Króla (osoby związane z ks. Natankiem) zmierzają do obwołania Chrystusa królem Polski . Na ten temat już wielokrotnie wypowiadał się Episkopat Polski, biskupi mówią „nie” temu pomysłowi.
Oświadczenie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ks. Piotra Natanka i jego zwolenników [kliknij]
Biskup Siedlecki wyjaśnił dlaczego ten pomysł nie zyskał aprobaty: - Osoby, które chcą obwołania Chrystusa królem Polski niewłaściwie pojmują rolę , funkcję Jezusa Chrystusa jako tego, który jest królem i panem wszechświata w sensie absolutnym. Królowanie Jezusa dokonuje się przez serca ludzi, którzy wejdą w nawrócenie - mówi bp Zbigniew Kiernikowski.
Ksiądz Biskup zachęca również wszystkich zainteresowanych do zadawania pytań na blogu i zapewnia, że postara się odpowiedzieć na nurtujące duchownych czy wiernych pytania.
blogs.radiopodlasie.pl
POSŁUCHAJ ROZMOWY:
Msz