Spotkanie w Ruchnie, w powiecie węgrowskim, odbyło się z inicjatywy wicemarszałek Senatu, Marii Koc. - Pani Małgorzata jest niezwykle utalentowaną osobą i jesteśmy dumni z tego, że kultywuje takie charakterystyczne dla naszego regionu tradycje właśnie na terenie powiatu węgrowskiego – mówi Maria Koc, dodając, że zależało jej na tym aby premier Szydło, która była inicjatorką powstania programu realizowanego przez Narodowe Centrum Kultury EtnoPolska wspierającego właśnie tego typu inicjatywy, odwiedziła pracownię w Ruchnie i osobiście poznała skromną artystkę, jaką jest Małgorzata Pepłowska. - Pani Małgosia jest skromną osobą ale zasługuje na wszelkie laury i wsparcie. Dziś swoją wiedzę przekazuje młodym ludziom, uczniom w szkołach, dzieciom. To bardzo ważne aby mieli świadomość tradycji i swoich korzeni – tłumaczy wicemarszałek.
Małgorzata Pepłowska należy do nielicznej obecnie grupy osób uprawiających sztukę tkactwa dwuosnowowego. Jej prace zyskują uznanie publiczności na wielu pokazach, targach i wystawach sztuki ludowej, ponieważ jak sama mówi jej twórczość jest ponadczasowa. - Tkanina dwuosnowowa jest bardzo piękna ale też bardzo wymagająca. Trudna. Nie każda tkaczka poradzi sobie z tymi nowymi wzorami. Technika jest ponadczasowa, a wszelkie wzory i kolory można dostosować do współczesnych trendów – wyjaśnia M. Pepłowska, dodając, że jej prace porozrzucane są po całym świecie. Zdobią wnętrza nie tylko w urzędach czy instytucjach na terenie gminy Liw i powiatu węgrowskiego ale trafiły także do Australii, Ameryki czy do Chin (gdzie już za dwa tygodnie artystka wyjeżdża ze swoimi pracami, przyp. red.).
Artystka z Ruchny jest laureatką wielu nagród w konkursach regionalnych i ogólnopolskich. Otrzymała również nagrodę im. Oskara Kolberga "Za zasługi dla kultury ludowej". Do najważniejszych osiągnięć artystki należą m.in. nagrody w konkursach twórczości tkackiej w Janowie Podlaskim. To dzięki swoim osiągnięciom i talentowi oraz wiążącymi się z tym nagrodami pieniężnymi twórczyni otworzyła swoją pracownię, która jak sama mówi – jest jej własną skarbonką, w którą nieustannie inwestuje.
Małgorzata Pepłowska umiejętności zdobywała w szkole węgrowskiej tkaczki Dominiki Bujnowskiej (1903-1989). Jest również wychowanką i wieloletnią współpracownicą cepeliowskiej spółdzielni „Podlaska”, działającej w Węgrowie od początku lat pięćdziesiątych XX w.
KSkib/DW