Panu Leonowi i pani Zuzannie, Ani, Igorowi oraz pani Janinie oficjalnie postanowili pomóc wolontariusze o wielkich sercach na co dzień pracujący w jednej z największych firm w regionie, z siedzibą w Węgrowie. Firma zatrudnia ponad 700 osób i jak się okazuje, to tylko jedna z niewielu akcji charytatywnych, w których bierze udział. Szlachetna Paczka jest jednak wyjątkowa przede wszystkim dzięki temu w jakim okresie jest organizowana. Wyjątkowa jest też pomoc niesiona potrzebującym, u których uśmiech na twarzy wywołują drobne prezenty. - Nie trzeba wydawać na te paczki tysięcy złotych, wystarczą małe rzeczy, a czasem tylko nasza obecność – mówi wolontariusz z Węgrowa Rafał Biernat, dodając, że podobnie jak w latach ubiegłych, tak i tym razem potrzeby są zróżnicowane, począwszy od artykułów pierwszej potrzeby takich jak jedzenie i środki czystości do węgla czy kuchenki gazowej.
Pan Leon marzył o zestawie do golenia. Takim z prawdziwego zdarzenia. Wszystko po to aby w końcu pozbyć się jednorazówek. Pani Janina poprosiła o dużą butelkę płynu do naczyń. Ucieszy się, bo płynów starczy jej na co najmniej kilka miesięcy. Z kolei Igor to fan traktorów - w tym roku dostanie swój własny. Pracownicy firmy stanęli na wysokości zadania i postanowili „zaszaleć”. Do rodzin trafi również zapas węgla na cały okres grzewczy, kuchenka gazowa, pościel, ciepłe koce, sprzęt do sprzątania i cała masa zabawek – głównie z myślą o Igorku.
To już 9 finał Szlachetnej Paczki w Węgrowie. Wszystkie przygotowane paczki będą trafiać do mieszkańców powiatu węgrowskiego 7 i 8 grudnia.
KSkib [MSz]