Od 14 lutego plan był wyłożony do publicznego wglądu, zainteresowane strony mogły wnosić uwagi to projektu, kolejnym punktem konsultacji była dyskusja publiczna.

Uwagi do planu można było wnosić na piśmie, a ponieważ są to już kolejne konsultacje, więc osoby zainteresowane miały już czas i okazję by wypowiedzieć się na piśmie, czy też w ramach rozmów z urzędem. Na spotkaniu w środę obecni byli pracownicy urzędu miasta – Krzysztof Leszczyński kierownik referatu infrastruktury, Hanna Czmut zajmująca się zagospodarowaniem przestrzennym, a zainteresowaną stroną która uczestniczyła w dyskusji był dyrektor szpitala w Siemiatyczach Andrzej Szewczuk, a powodem spotkania w tym gronie było działające przy szpitalu lądowisko.

Historia konsultacji planu zagospodarowanie jest długa i ma co najmniej dwie wersje, bo zupełnie inaczej przedstawia ja miasto, a inaczej szpital.

Konsultacje ogłoszone przez miasto zainicjowano dwa lata temu. Część 1. odbyła się w 2017 roku, druga część w roku 2018. Konsultacje rozpoczęto na prośbę mieszkańców, którzy chcieli by niektóre zapisy w obowiązującym planie zagospodarowania zmienić. Wg przedstawicieli miasta konsultacje przez dwa lata nie wzbudzały większego zainteresowania, dopiero na ostatnim ich etapie uwagi wniósł siemiatycki szpital i starostwo powiatowe. Uwagi tych instytucji dotyczyły funkcjonującego przy szpitalu lądowiska i otworzyły jakby nowy rozdział w dyskusji. Szpital na piśmie zwróciło się o wprowadzenie ograniczeń dotyczących wysokości zabudowy na działkach przylegających do działki szpitala, a tym samym  przylegających do lądowiska. Ze względu na te wnioski i ich znaczenie - konsultacje, które zakończono w listopadzie 2018 roku, wznowiono w lutym 2019. Urzędnicy i urbaniści, jak twierdzą, nie byli w stanie przygotować projektu zmian zgodnie z uwagami SP ZOZ, bo dyrekcja tej placówki kilkukrotnie zmieniała swoje oczekiwania. Urzędnicy podkreślają też, że na etapie budowy lądowiska nikt nie informował, że jego funkcjonowanie wiąże się z ograniczeniem sposobu korzystania z sąsiednich działek. Zdaniem magistratu obowiązek taki ciąży na stronie występującej o wydanie decyzji o warunkach zabudowy.

Tak w dużym skrócie wygląda historia konsultacji przedstawiona przez miasto, tymczasem dyrekcja szpitala widzi to zupełnie inaczej.

Dyrektor SP ZOZ wyjaśnia, że szpital mając wszystkie potrzebne pozwolenia i decyzje zbudował lądowisko, a kiedy miasto rozpoczęło konsultacje nie brał w nich udziału, bo szpital nie chciał niczego zmieniać, nie był więc zainteresowany wnoszeniem uwag – uważaliśmy że sprawa nas nie dotyczy – mówi Andrzej Szewczuk. Dalej dyrektor tłumaczy, że to nie z powodu prowadzonych konsultacji zwrócono się do miasta w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego. SP ZOZ zabrał głos w tej sprawie, bo piloci lądujących przy szpitalu śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zgłaszali, że na ich ścieżce zejścia budowany jest dom, a jego powstawanie może wkrótce uniemożliwić lądowania.

Przy szpitalu jest lądowisko zbudowane zgodnie z prawem, wokół działki szpitala również zgodnie z prawem ludzie budują domy. Do tej pory nikt nie wchodził sobie w drogę, tymczasem okazuje się, że  rozwój zabudowy wokół szpitala koliduje z użytkowaniem lądowiska.

Temat dotyczący planu zagospodarowania pojawił się już na dwóch sesjach rady miasta, jednak głosowanie nad projektem zdejmowano z programu obrad poddając dokument kolejnym zmianom i kolejnym konsultacjom.

W międzyczasie prowadzona była też bogata korespondencja między urzędem miasta, a szpitalem. Szpital zgłosił swoje uwagi do planu, a przychodząc na dyskusję publiczną dyrektor Szewczuk podkreślał, że przyszedł jedynie, by podtrzymać to co zostało przedstawione na piśmie. Szpital chcąc nadal użytkować lądowisko oczekuje, że na działkach przy szpitalu, tam gdzie jest wyznaczona trajektoria lotu śmigłowca na szerokości 6 metrów nie będzie można niczego budować, dalej zabudowa nie może przekraczać 5 metrów wysokości, potem 8 metrów.

Przy zachowaniu takich warunków zabudowy śmigłowce będą mogły bezpiecznie lądować, ale właściciele działek sąsiadujących ze szpitalem nie będą mogli z nich w pełni korzystać. Są to prywatne działki i miasto przed wprowadzeniem do planu zagospodarowania zapisów o ograniczeniach proponuje, by szpital wykupił sąsiednie działki.

Propozycja miasta nie wzbudziła entuzjazmu dyrektora szpitala, który wielokrotnie podkreślał, że lądowisko powstało zgodnie z prawem, na etapie decyzji o warunkach zabudowy rolą miasta było ustalenie czy inwestycja nie będzie uciążliwa dla otoczenia. Dyrektor SP ZOZ zwracał też uwagę, że lądowisko to milionowa inwestycja, która służy ratowaniu życia mieszkańców miasta i całego powiatu.

Przedstawiciele miasta ripostowali, że decyzja wydana przez burmistrza jest zgodna z przepisami i była wydana zgodnie z wnioskiem złożonym przez szpital. Gdybyśmy dziś otrzymali taki sam wniosek również wydalibyśmy pozytywną decyzję, bo informacje zawarte we wniosku dotyczą tylko działki szpitala, a nie działek sąsiednich. Nie było i nie ma powodu, by tak sformułowany wniosek rozpatrzyć negatywnie – tłumaczył Krzysztof Leszczyński.

Debata, która odbyła się 6 marca trwała prawie 2 godziny, ale porozumienia nie osiągnięto. Co więcej, przysłuchując się tej dyskusji można było odnieść wrażenie, że z każdą chwilą strony są coraz dalej od porozumienia. Obie strony o powstałe zamieszanie oskarżają drugą stronę i oczekują że ta poniesie konsekwencje błędu. Jednocześnie zarówno przedstawiciele magistratu, jak i szpitala twierdzą, że nie popełnili żadnego błędu.

Być może dla stron tego sporu ważne jest ustalenie winnego, ale dla mieszkańców z pewnością najważniejsze jest znalezienie rozwiązania, bo niezależnie od dalszych rozstrzygnięć, ich konsekwencje poniosą wszyscy mieszkańcy, nie tylko właściciele działek których bezpośrednio dotyczy plan.

Sprawa jest bardzo ważna i poważna i z pewnością nie jest zamknięta. Chociaż na razie się na to nie zanosi, to można mieć tylko nadzieję, że strony zechcą dojść do porozumienia. Może jeśli nie wystarczą do tego konsultacje, to trzeba sięgnąć po mediacje?

Jak wygląda dalsza procedura ustalanie planu zagospodarowania? Każdy kto kwestionuje ustalenia przyjęte w projekcie planu miejscowego, jeszcze może wnieść swoje uwagi. Należy je składać na piśmie do Burmistrza Siemiatycz z podaniem imienia i nazwiska lub nazwy jednostki organizacyjnej i adresu, oznaczenia nieruchomości, której uwaga dotyczy, w nieprzekraczalnym terminie do dnia 20 marca (br.).











ABol/ Siemiatycze