- Wystąpię do firmy B.Braun o zaczekanie na realizację tej inwestycji do lat 2019-2020 - mówi burmistrz Radzynia Podlaskiego Jerzy Rębek. - Już w tej chwili wiem, że wybudowanie drogi wcześniej jest niemożliwe. Budowa "zjazdu" oznaczać będzie konieczność wybudowania skomplikowanego skrzyżowania drogi krajowej z drogą gminy Radzyń Podlaski i nowo projektowaną drogą miejską. A to jest już poważnym, kosztownym i skomplikowanym przedsięwzięciem. Trudno wymagać, żeby zrealizować je w ciągu kilku miesięcy. Planując inwestycję, miałem na uwadze takie przedsięwzięcie, jak – wydawałoby się porównywalny - zjazd do Zakładu Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Adamkach, który kosztował ok. 350 tys. zł. Jeśli firma B.Braun uzna nasze problemy finansowe, że nie możemy po prostu wkroczyć na plac budowy już teraz, bo zresztą nie ma projektu, to w porządku - będziemy realizować tę inwestycję. Mamy szansę na zbudowanie tej drogi. Natomiast jeśli firma B.Braun powie, że jest niezainteresowana - hipotetycznie - to ja nie chcę uchodzić za człowieka, który wykorzystał Bogu ducha winną firmę, która nam przekazała działkę i zatrzymać działkę, a nie wykonać drogi. Ja po prostu tę działkę oddam - dodaje burmistrz.
Zaznacza też, że bez pomocy zewnętrznej w wysokości minimum 50% dotacji z budżetu wojewody, miasto nie jest w stanie przystąpić do inwestycji.
Brak drogi dojazdowej do fabryki oznacza utrudnienia dla jej pracowników i powoduje trudności w samym zarządzaniu firmą.
- Mieliśmy przenieść do Radzynia nowe zlecenia, ale bez tej drogi nie będziemy mogli. Nie mam innej możliwości, nie zabronię pracownikom przyjeżdżać samochodami do pracy - mówi dyrektor Aesculap Chifa Sp. z o.o w Radzyniu Podlaskim Zdzisław Miś.
W ubiegłym miesiącu z Radzynia poza teren Polski przeniesiono część produkcji. Firma nie może uruchomić dodatkowej, nowo powstałej hali. Mogłoby zostać w niej zatrudnionych 200 osób, ale bez dodatkowej drogi jest to niemożliwe.
- Wstrzymujemy się przed rozszerzeniem produkcji, przez co nie możemy się rozwijać, a jak stoimy w miejscu, to się cofamy. Zastanawiamy się, jak rozwiązać tę sprawę. Nie po to oddawaliśmy grunt na drogę, by go teraz odbierać - dodaje dyrektor Miś.
KB/Radzyń Podlaski/Js
Kwiecień 2024
