Urząd wojewódzki informuje, że zespół ze Zbuczyna w 2014 roku miał 616 zgłoszeń w dzień i 359 w nocy. Czy to dużo, czy mało? – Tych wyjazdów jest najmniej w porównaniu do innych miejsc wyczekiwania. Na terenie miasta i powiatu mamy 6 karetek: 2 w Siedlcach przy ul. bp. Świrskiego, 1 przy ul. Składowej oraz po 1 w miejscowościach: Hołubla, Dąbrówka Ług i Zbuczyn. Obsługujemy jednak nie tylko powiat siedlecki, ale 6 powiatów wschodniego Mazowsza, mając na dyżurze łącznie 19 ambulansów w nocy i 21 w dzień. W Zbuczynie w ciągu nocy jest mniej niż jedno wezwanie i rzadko kiedy są to wypadki – informuje dyrektor siedleckiego „Meditransu”, Leszek Szpakowski. I dodaje, że proporcje takie utrzymywały się nie tylko w ubiegłym roku, ale w kilku ostatnich latach.
W odpowiedzi na pytania naszej rozgłośni służby wojewody przytoczyły również wytyczne ministerstwa zdrowia. Mówią one o jednej karetce na 33 tys. mieszkańców, podczas gdy gmina Zbuczyn ma ich tylko 10,1 tys. Wójt Tomasz Hapunowicz przekonuje, że ambulans dociera również do sąsiednich gmin, a poza tym w rozproszonej na dużym obszarze wiejskiej zabudowie nie można patrzeć tylko na liczbę mieszkańców, ale na czas dojazdu. Siedlecki operator zgadza się z tym argumentem i zapewnia, że bierze go pod uwagę: – Ministerialną normę spełniamy. Na ok. 155 tys. mieszkańców miasta i powiatu siedleckiego mamy 6 ambulansów, co daje ok. 26 tys. osób na jeden. Jako dysponent będziemy się bronić rękami i nogami, by nam tych karetek nie zabierano. Powołując się właśnie na rozległość terenu wywalczyliśmy kilka lat temu dwa ambulanse na liczący 34 tys. mieszkańców powiat łosicki. Według normy powinni mieć jeden, ale my działamy tak, by uwzględnić obszar i gęstość zaludnienia.
Jaki jest koszt dobowego utrzymania karetki w zamiejscowym punkcie wyczekiwania i o ile by się zmniejszył, gdyby skrócić dyżur tylko do pory dziennej? – Jeżeli ambulans zostanie przesunięty do innego rejonu, to koszty pozostaną takie same. NFZ za całodobowy dyżur płaci ryczałtem 2,9 tys. zł. Wydaje się to sporo, ale zmieścić się w tej kwocie wcale nie jest łatwo, bo musi ona wystarczyć na pensje załogi, utrzymanie pojazdu, paliwo, leki i materiały opatrunkowe, sprzęt, czynsz za lokal itd. – wylicza Leszek Szpakowski.
Gdyby ambulans przestał dyżurować w Zbuczynie w ciągu nocy, oszczędności w wydatkach prawdopodobnie nie będzie. „Meditrans” sygnalizuje bowiem, że ma coraz więcej pracy w powiecie mińskim.
AB/Siedlce/DJ
Kwiecień 2024
