Hasło „poznajmy Moniuszkę” rzuciła w zeszłym roku Opera Narodowa, a szkoła w Zbuczynie temat podjęła. Życie i twórczość kompozytora stały się punktem wyjścia całej serii przedsięwzięć: konkursu literackiego i plastycznego, okolicznościowych gazetek, koncertu i wreszcie – przedstawienia teatralnego. Wszystko to pod wspólnym tytułem „Nie takie ot jubileuszki! 600 lat Zbuczyna, 200 lat Moniuszki”, jako że przy okazji poszukano związków artysty z lokalną historią. – Czy Moniuszko kiedykolwiek był w Zbuczynie? To bardzo prawdopodobne. Wiadomo, że podróżował między Mińskiem Białoruskim a Warszawą, a w XIX wieku nie było innej drogi jak trakt brzeski. Nie przypuszczam, żeby jeździł bocznymi drogami przez pola i lasy, więc przez Zbuczyn na pewno przynajmniej przejeżdżał – mówi dyrektor Szkoły Podstawowej w Zbuczynie, Andrzej Chromiński. 
O Moniuszce mówi się w szkole na lekcjach historii i muzyki, choć najmłodsi uczestnicy projektu mogli usłyszeć o nim po raz pierwszy, a większość dowiedziała się znacznie więcej, niż parę akapitów podręcznika i jeden czy odtworzone na lekcji utwory. – Znany jest jako kompozytor muzyki poważnej, ale my poznaliśmy go z innej strony, bo pisał też utwory bardzo lekkie i zabawne – mówi Anna Kondraciuk, nauczycielka. 
We wspomnianym spektaklu znalazły się i frywolne piosenki, i eleganckie tańce w wycyzelowanych kostiumach, i „Prząśniczka” w kilku muzycznych stylach. – Młodzież po klasykę sięga bardzo rzadko, zwykle kojarzy im się to z nudnymi starociami. Dziś są popularne zupełnie inne nurty muzyczne. Stąd pomysł, by podać ją w kilku „smakach”: tradycyjnym, jazzowym, popowym, metalowym i disco, a do tego została jeszcze dodana krótka opowieść hip-hopowa. Pracowaliśmy nad tym i teraz mam dużą frajdę z tego, że dzieci chodzą po szkole i śpiewają sobie „Prząśniczkę” – mówi Tomasz Radomyski, reżyser przedstawienia. Spektakl był wystawiany kilka razy w Gminnym Ośrodku Kultury – nie tylko dla uczniów szkoły, ale również dla osób dorosłych.
 |
 |
Foto: Cyprian Kucharuk
AB
Kwiecień 2024
