Nasi misjonarze

drukuj Prześlij znajomemu zgłoś błąd archiwum Cofnij
util util util
foto

Wśród peruwiańskich Indian... Opowieści ks. Jana Miedzianowskiego
2019-11-07 15:16:26 Artykuł czytany 789 razy


Praca na misji to nieustanne wychodzenie z inicjatywą, którego celem jest przebudzenie duchowe ludzi. Bycie misjonarzem to też ciągła dyspozycyjność wobec Bożych zamysłów. - Każdego dnia odkrywam, że mam robić wszystko, co po ludzku się da, a resztę zostawić w rękach Pana Boga - mówi ks. Jan.




Pisaliśmy o misji ks. Grzegorza Sagana w dżungli. W Peru posługuje także drugi kapłan z diecezji siedleckiej - ks. Jan Miedzianowski. Obaj księża pochodzą z tej samej parafii - Ostrowa Lubelskiego. Są z jednego rocznika. Byli chrzczeni tego samego dnia. Wspólnie przystępowali też do Pierwszej Komunii św. i bierzmowania. „Jeszcze będziecie razem pracować!” - usłyszeli pewnego dnia.

I tak się stało, ale zanim…


- O wyjeździe na misje myślałem już w szkole średniej. Bo że zostanę księdzem, „zdecydowałem” już w wieku ośmiu lat - śmieje się ks. Jan. Wspomina rekolekcje w rodzinnej parafii prowadzone przez księży pallotynów, którzy dzielili się misyjnymi doświadczeniami z różnych kontynentów, rozmowy z franciszkaninem Władysławem Chodnikiem pracującym na misjach w Brazylii, a także wyjazd do Częstochowy po zdanej maturze mający przynieść potwierdzenie wybranej drogi życiowej. - Zastanawiałem się nad wstąpieniem do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Myślałem także o franciszkanach. Udałem się nawet do centrum powołaniowego na Jasnej Górze, prosząc: „Matko Boża, wskaż mi, czy to jest ten zakon” - opowiada. Ostatecznie wybrał seminarium diecezjalne. - Dziś nie mam wątpliwości, że była to decyzja Pana Boga, który już planował mój wyjazd na misje - przyznaje ks. J. Miedzianowski. Jako kleryk - w ramach praktyk - pomagał przy budowie kościoła na Syberii, co - jak tłumaczy - tylko umocniło pragnienie zostania misjonarzem. W 2004 r. zdecydował się na pierwszy samodzielny i daleki wyjazd - do Peru na świecenia kapłańskie i uroczystości prymicyjne ks. G. Sagana.

Może przyjechałbyś do nas?

Pytany o pierwszą reakcję po wyjściu z samolotu ks. Jan mówi o szoku wywołanym ruchem w Limie i klimatem. - Stolica Peru jest miastem na pustyni. Z powodu braku deszczu wszędzie zalega szary kurz. Czerwiec w Limie to początek zimy - objaśnia. Opowiada też o „carretera central”, tj. drodze głównej wiodącej przez Andy do San Ramon, gdzie mieści się siedziba wikariatu apostolskiego. - Wjeżdża się na wysokość 4818 m n.p.m. Widoki są nie do opisania - podkreśla.

Ks. G. Sagan przedstawił ks. Jana bp. Gerardo Zerdinowi, który zachęcał go: „Może przyjechałbyś do nas pracować?”. - Pojechaliśmy do Quillazú, gdzie nie było kapłana. I taka moja myśl: „W Polsce jest tylu księży, a tu brakuje rąk do pracy... - zdradza.

Po miesięcznym pobycie w Peru ks. J. Miedzianowski wrócił do Polski. Rok później otrzymał zgodę bp. Zbigniewa Kiernikowskiego na wyjazd na misje, który poprzedzony był rocznym przygotowaniem w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie i trzymiesięczną praktyką w hiszpańskiej Andaluzji.

Wychowanie do wartości

- Przez pierwszy rok pobytu jeździłem po wikariacie, zastępując księży wyjeżdżających na urlopy - wspomina misjonarz. Peru - jak tłumaczy - można podzielić na trzy części: wybrzeże i góry Andy, gdzie są diecezje, oraz dżunglę, tj. teren typowo misyjny rozciągający się za Andami do granicy z Brazylią.
Od roku ks. J. Miedzianowski posługuje w Puerto Bermudez - miasteczku liczącym 14 tys. mieszkańców. Do parafii należy też wiele wiosek znacznie oddalonych od miejscowości. - W dżungli odległości mierzy się w godzinach. Do niektórych osad trzeba jechać cztery godziny albo przez pięć płynąć łódką. Jeśli zrobią odcinek drogi, czas dotarcia skraca się do godziny. Inaczej jest w tzw. porze suchej, inaczej w porze deszczowej, bo wtedy przejazd przez rzeki jest niemożliwy - opowiada.

Msze św. sprawowane są w kaplicach, a jeśli ich nie ma -  w wyznaczonych do posługi miejscach, najczęściej w szkołach. Misjonarz sygnalizuje, że gruntowny remont jednej z kaplic w indiańskiej wiosce możliwy był m.in. dzięki ofiarności naszych diecezjan. - Indianie kupują „chacras” (czakry), czyli ziemię w dżungli, i uprawiają na niej banany, kakao, kukurydzę albo ryż. Szansą na lepszą przyszłość dla młodego pokolenia jest edukacja. Powodzeniem cieszą się szkoły katolickie, m.in. przyparafialne, które oferują naukę i wychowanie w duchu wartości religijnych. Duże nadzieje wiążemy także z uniwersytetem Nokopki w Atalaya. Powstał z myślą o Indianach, aby mogli zdobyć - przy zachowaniu swojego języka i kultury - wyższe wykształcenie, by następnie móc edukować młode pokolenie - wyjaśnia.

Procesja z „Panem Cudów”

Opinię, iż zaangażowani świeccy to skarb dla parafii, ks. Jan odnosi m.in. do przykładu obchodzonych w Peru odpustów. - Jako że parafia zazwyczaj ma tego samego patrona co miasto, równolegle odbywają się dwie „imprezy”: świecka i kościelna. „Fiesty” trwają kilka dni i towarzyszy im szereg atrakcji, jak np. festyny. Wielkim powodzeniem wśród mieszkańców cieszą się także loterie organizowane przez parafię, które są dodatkowym źródłem pozyskania funduszy na misyjną działalność. I tu liczy się wsparcie naszych parafian! Bez ich pomysłowości i poświęcenia nie bylibyśmy w stanie „konkurować” z miejską imprezą o dużo większym rozmachu organizacyjnym - uściśla.

Ks. J. Miedzianowski podkreśla zarazem, iż każda okoliczność służąca zamanifestowaniu wiary, a więc i odpusty, i procesje, mają też wymiar ewangelizacyjny... - Szczególną okazją do dania świadectwa o Jezusie jest największa procesja na świecie, jaka w październiku przechodzi ulicami Limy. Obraz, który czcimy - Seňor de los Milagros („Pan Cudów”) - namalowali w XVI w. na ścianie jednego z budynków niewolnicy z Angoli - wyjaśnia misjonarz. - Wielkie trzęsienie ziemi, które zniszczyło miasto, nie uszkodziło jednak wizerunku. Przy ścianie z obrazem konającego Jezusa tym tłumniej gromadzili się mieszkańcy. Władze, chcąc zapobiec modlitewnym zgromadzeniom, zadecydowały o zamalowaniu obrazu.

Zrządzeniem Bożej opatrzności próby nie powiodły się i wizerunek „Pana Cudów”, jak nazywają go wierni, do dziś zdobi tę samą ścianę, która teraz jest częścią świątyni. A jako że obrazu ze ściany zdjąć się nie da, na jego podobieństwo wykonano feretron - potężny, ważący dwie tony, który jednorazowo musi nieść aż do 100 osób. W całym Peru w „miesiącu fioletowym”, jak nazywany jest październik, na ulicach miast i wiosek odbywają się procesje z mniejszymi feretronami - na dowód wiary, że Jezus żyje i wysłuchuje modlitw - podsumowuje.

Aby Pan Bóg mógł działać

Praca na misji to nieustanne wychodzenie z inicjatywą, którego celem jest przebudzenie duchowe ludzi. Bycie misjonarzem to też ciągła dyspozycyjność wobec Bożych zamysłów. - Każdego dnia odkrywam, że mam robić wszystko, co po ludzku się da, a resztę zostawić w rękach Pana Boga - mówi ks. Jan.

Wspomina sytuacje z posługi duszpasterskiej, kiedy to umawiał się z matkami na chrzest ich dzieci, a one nie przyszły, bo w międzyczasie ktoś im wytłumaczył, że ten sakrament jest bez znaczenia. - I pierwsza myśl: „Panie Boże, tyle pracy poszło na marne…”, ale potem inny ksiądz pojedzie i ochrzci kilkoro dzieci w tej samej wiosce. Jeden sieje, a drugi zbiera - uściśla.

- Jako misjonarze musimy wierzyć, że nasz trud nie idzie na marne. Pełniąc gorliwie służbę, powinniśmy też pamiętać, że każde dobre dzieło jest narażone na wiele przeciwności i że naszą siłą do wytrwania jest modlitwa. Dziękuję za nią wszystkim i nadal o nią proszę! Jestem też wdzięczny za wszelkie wsparcie materialne, które jest niezbędne, abyśmy nadal mogli pełnić misję wśród mieszkańców peruwiańskiej dżungli - podsumowuje.

AW

Wkrótce na antenie Katolickiego Radia Podlasie będzie można posłuchać wywiadu z ks. Janem Miedzianowskim.



-------------------------------------

Jak pomóc?

Misjonarzom potrzebna jest nasza modlitwa - to nieoceniony skarb. Potrzebują także materialnego wsparcia. - Budujemy kolejną kaplicę. W planach mamy też założenie parafialnej rozgłośni radiowej - zdradza ks. J. Miedzianowski. Osoby, które zechciałyby wesprzeć te misyjne projekty w parafii ks. Jana, mogą to uczynić, dokonując wpłat „na misje w Peru” na konto Santander Bank: 18 1090 2590 0000 0001 2350 1722.

Kontakt z misjonarzem (np. celem zamówienia Mszy św., które zostaną odprawione na misji) można nawiązać, pisząc na adres e-mail: ks.janmiedzianowski@gmail.com.


Artykuł ukazał się w tygodniku "Echo Katolickie"



wykop

Komentarze

Odśwież obrazek.

Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych lub zawierających wulgaryzmy.

foto

Caritas dla niepełnosprawnych
2023-02-16 14:38:58 Kategoria:

Rozumiejąc potrzeby osób z niepełnosprawnością Caritas Diecezji Drohiczyńskiej od lutego 2010 r. prowadzi Diecezjalny Ośrodek Wsparcia dla Osób Niepełnosprawnych...

więcej »
foto

Serwer Dell T330 – nowoczesne rozwiązanie dla małych...
2023-02-16 12:21:10 Kategoria:

Sewer to niezawodne urządzenie powszechnie wykorzystywane w wielu firmach. Przede wszystkim sprzęt cechuje się wysoką wydajnością oraz gwarancją bezpieczeństwa...

więcej »
foto

Na jakie telewizory warto zwrócić uwagę?
2023-02-16 11:25:20 Kategoria:

Choć nie milkną dyskusję, jaki telewizor LED byłby najlepszy, czy może trafniejszym wyborem byłyby telewizory LCD, plazma czy też zaawansowane technologicznie modele....

więcej »
foto

Jak mierzyć postępy działań SEO?
2023-02-15 11:06:39 Kategoria:

SEO, czyli Search Engine Optimization (optymalizacja stron pod wyszukiwarki internetowe) jest to zestaw technik stosowanych do zwiększenia widoczności witryny internetowej w...

więcej »
foto

Na co zwrócić uwagę, kupując pościel?
2023-02-14 12:48:01 Kategoria:

Sypialnia jest tą częścią domu, w której szuka się relaksu i spokoju. Wchodząc do niej tuż przed snem, powinna dawać poczucie bezpieczeństwa i być oazą po nawet...

więcej »
foto

Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej inwestują na...
2023-02-14 10:39:26 Kategoria:

Przyjrzymy się, jak wygląda inwestowanie w akcje. Jak przygotowują się do tego młodzi inwestorzy? Czy giełda jest dla każdego?

więcej »
foto

Jak zacząć przygodę z pływaniem?
2023-02-13 10:48:46 Kategoria:

Aktywność fizyczna jest niezbędna do zachowania zdrowia, jednak nie każda dyscyplina będzie odpowiednia dla wszystkich. Jedni z nas wolą sporty siłowe, inni spokojną...

więcej »
- 101,7fm / 106,0 fm - ONAIR


Zapraszamy na audycje:

foto

O tym się mówi... Poranna rozmowa na antenie KRP
2023-02-09 16:07:30 Kategoria:

Codziennie, od poniedziałku do piątku o godz. 8:12 polecamy "O tym się mówi..." poranną rozmowę w Katolickim Radiu Podlasie. Gośćmi Marcina Jabłkowskiego i Andrzeja...

więcej »


Co, gdzie, kiedy

w lewoKwiecień 2024w prawo
Pon Wt Śr Czw Pią So Nd
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30

Najnowsze Informacje