Felieton

WOŚP-washing licencjonowany. Felieton Adama Białczaka – 25 stycznia 2024 /POSŁUCHAJ/

25
sty 2024

Słyszeli państwo taki termin green-washing? Wiem, paskudna angielszczyzna wciska się wszędzie, ale tutaj akurat nikt jeszcze nie wymyślił przekonująco brzmiącego polskiego odpowiednika. W dodatku po naszej, konserwatywnej stronie jest to rzecz, która rzadko wywołuje oburzenie i jest zwykle kwitowana wzruszeniem ramion...

Ale po lewej, która ma na sztandarach ochronę środowiska, to sprawa istotna, więc pokrótce opiszę. Green-washing dotyczy rządów albo wielkich korporacji, które udają, że się troszczą o środowisko, a w rzeczywistości to lekceważą albo wręcz mają tej dziedzinie wiele za uszami. Ot, globalne marki ubraniowe bądź motoryzacyjne, które wyprowadzają produkcję do krajów Trzeciego Świata. Tam sobie trują chemikaliami rzeki i powietrze, a w Europie lub USA przy okazji prezentacji nowego asortymentu założą trawnik na dachu sklepu albo zorganizują z wielką pompą akcję sadzenia kilkuset drzewek. Można też nie truć, ale robić inne brzydkie rzeczy, które trzeba przykryć czymś, co dobrze się kojarzy. Weźmy na przykład kancelarię prawną, która osłania przewały mafii, a dla wizerunku sypie groszem organizacjom pozarządowym od kotków, piesków, pszczółek i roślinek. Szkodzimy sprawie, albo jest nam ona obojętna – ale angażujemy się w nią na pokaz.

U nas mamy ostatnio do czynienia z narastającym WOŚP-washingiem.

Nie ja wymyśliłem ten termin i nie ja pierwszy się na to zjawisko krzywię, ale chyba warto powtórzyć. Poziom lansu uprawianego „na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy” wybija już poza skalę podręcznych żenadometrów. Zamiast zwyczajnie zaapelować o wrzucanie pieniędzy do puszek albo wystawić na towarzyszące zbiórce aukcje coś cennego – politycy i artyści, działacze i aktywiści, urzędnicy, youtuberzy i wszelkiej maści celebryci wystawiają jakieś bezwartościowe śmiecie, rzeczy nie należące do nich, albo wręcz samych siebie. To znaczy zaszczyt spaceru, obiadu lub pogawędki w swoim towarzystwie. Prezydent pewnego dużego miasta wystawił kamień brukowy z remontowanego od wielu miesięcy placu, włodarz innego – stary głośnik z remontowanej za wielkie pieniądze sali widowiskowej. Wysoki urzędnik państwowy – barierkę sprzed sejmu i parę swoich książek z autografem. Krzykliwi uliczni aktywiści – zdezelowaną przyczepę kempingową oklejoną wulgarnymi napisami. Czwartoligowi artyści – tęczowe przeróbki wizerunków świętych i wariacje na temat ośmiu gwiazdek. „Patrzta i podziwiajta, jacy jesteśmy fajni, bo wspieramy wspaniałą ogólnonarodową akcję. I niech się nikt nie waży krytykować, że przy okazji sobie kopniemy tych, których nie lubimy”.

Na ten pokaz obłudy prychają nie tylko konserwatyści, którzy hołdują zasadzie „gdy dajesz jałmużnę, niech nie wie twoja ręka, co czyni prawa”, a Jerzego Owsiaka nie znoszą za mizianie się z aborcyjnymi aktywistkami i chamskie ataki na prawicę i Kościół (z jakże wyrafinowanym porównaniem do sepsy na czele). Kąśliwy komentarz opublikowała ostatnio nawet posłanka lewicy, czyli tej grupy, dla której WOŚP jest świętsza od Kościoła, a finały akcji celebrują tam z większym namaszczeniem, niż katolicy niejeden swój religijny obrzęd.

A co na to sam organizator? Ano nic. Pan Jerzy jakoś nie goni przyklejających się do jego imprezy bezwstydnych lanserów. Nie odcina się od aukcji z przedmiotami, które nawołują do nienawiści i pogardy. Wygląda na to, że WOŚP-washing uznaje za niewysoką cenę za dodatkowy rozgłos i związane z nim bicie finansowych rekordów.
OK, niech będzie. Cel uświęca środki, organizatorowi to nie przeszkadza. Mi jednak trochę tak. Nikomu, kto angażuje się w WOŚP szczerze, nie będę czynił z tego powodu wyrzutów. Ale swoje charytatywne złotówki kieruję gdzie indziej i na certyfikat moralności w postaci czerwonego serduszka w najbliższą niedzielę polował nie będę.


Codzienny komentarz dotyczący bieżących wydarzeń społeczno-politycznych w kraju i poza granicami Polski, emitowany jest na antenie Katolickiego Radia Podlasie od poniedziałku do piątku o godzinie 17.10.




sonda

Zgadzasz się z felietonistą? 




Felieton Codzienny na antenie Katolickiego Radia Podlasie od poniedziałku do piątku o godzinie 17.10.

poniedziałek - Grzegorz Welik
wtorek - Paweł Kryszczuk
środa - Grzegorz Welik
czwartek - Adam Białczak
piątek - Grzegorz Welik

1 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.
Brawo Czw. 25.01.2024 21:40:34

W punkt. Bardzo lubię słuchać Pana komentarzy