Marek Traczyk dodał, że choć organizacje przedsiębiorców działają od wielu lat, to nadal często trudno im przebić się ze swymi sprawami do decydentów. Jego zdaniem, administracja publiczna często zapomina o funkcji służebnej, komplikując nadmiernie przepisy, mnożąc różne formy podatków i opłat. Aktualnym (i to palącym) problemem jest brak rąk do pracy. – Polska administracja skostniała, jeśli chodzi o pozwolenia na pracę dla obywateli Ukrainy, Białorusi i innych państw dawnego ZSRR. Tymczasem Niemcy, Belgia i Holandia ułatwiły procedury i już widzimy migrację tych pracowników (których bardzo potrzebujemy!) do tych krajów. Jutro okaże się, że mimo zdolności inwencyjnych nie będziemy mieli kim produkować – uważa przewodniczący Warszawskiej Izby Gospodarczej.
Jeśli chodzi o administrację lokalną, to na spotkaniu pojawił się na kilka chwil prezydent Siedlec, Andrzej Sitnik. Zapewnił o otwartości, chęci słuchania i zamiarze równego traktowania przedsiębiorców. W zamian usłyszał obietnicę współpracy i możliwości zorganizowania w tym roku wizyty przedstawicieli firm warszawskich, zainteresowanych działalnością gospodarczą w Siedlcach.
AB [ja]
Kwiecień 2024
