Radny Robert Chojecki (PO) przyznał, że pozytywnej oceny udzielili niedawno Wojciechowi Kudelskiemu mieszkańcy miasta, wybierając go ponownie na stanowisko prezydenta.
– Szanujemy wybór mieszkańców. Dostrzegamy wiele pozytywnych zmian w mieście, do których też się przyczyniliśmy. Oczekujemy ekonomicznej wizji rozwoju i poprawienia efektywności zarządzania. Wierzymy, że uda się wspólnie zagospodarować środki z nowego rozdania unijnego – mówił radny Chojecki. I zapowiedział, że w tym głosowaniu w klubie PO nie będzie dyscypliny. Andrzej Sitnik (Bezpartyjne Siedlce) przypomniał wielokrotnie powtarzane zastrzeżenie, że budżet miasta jest projektowany bez wystarczającego uwzględnienia warunków zewnętrznych (spowolnienie gospodarcze) i doświadczeń z lat poprzednich (kilkakrotne niewykonanie dochodów z mienia).
– Mamy 1 miejsce na liście najbardziej zadłużonych miast powiatowych. Umowa z firmą Magellan (realizowana w ramach programu naprawczego – przyp. red.) to próba zepchnięcia problemów na następców. Tak nie postępuje gospodarz, który ma na celu dobro miasta – stwierdził radny i zapowiedział głosowanie przeciw w proteście przeciw zadłużaniu dzieci i wnuków.
Magdalena Daniel (STS) pochwaliła władze za to, że mimo trudności nie poszły najprostszą drogą podnoszenia podatków. Doceniła też fakt, że choć program naprawczy ograniczył inwestycje, to i tak w 2014 roku sporo zrobiono: kolejne bloki komunalne, ulice, nowe obiekty sportowo-rekreacyjne.
– Łatwo się rządzi przy pełnej kasie, sztuką gospodarować przy pustej – stwierdziła radna Daniel, odcinając się jednocześnie od krytykanctwa i emocji oraz zapowiadając poparcie swojego klubu.
Mariusz Dobijański (PO) przypomniał swoje często podnoszone uwagi o braku oszczędności w bieżącym utrzymaniu miasta. Jego zdaniem, władze nie potrafią wyhamować po inwestycyjnym boomie, kiedy nadszedł czas zaciskania pasa. – Nie neguję dobrych działań i tego, że na wcześniejsze inwestycje braliśmy kredyty. Ale teraz trzeba je spłacić i nie można się zadłużać dalej. Można mieć wiele dobrych pomysłów, ale trzeba sobie uświadomić, że nie na wszystko nas stać – argumentował radny.
Radny Jerzy Jacek Myszkowski (PiS) przytoczył często powtarzaną przez władze miasta alternatywę: – Albo się rozwijamy za cenę długu, albo oszczędzamy i stoimy w miejscu. Wybraliśmy to pierwsze mimo ryzyka. Efekty widać. Koszty są duże, ale pod kontrolą – stwierdził radny zapowiadając poparcie klubu PiS.
Skarbnik miasta stwierdził, że jeśli podejmowane teraz działania (przekształcenie programu naprawczego, polegające na zastąpieniu sprzedaży i odkupu nieruchomości emisją obligacji – przyp. red.) się powiodą, miasto nie „utonie” i będzie sprawnie działać.
– Mamy wysoki poziom usług publicznych. Trzeba rozważnych decyzji, bo cięcia tutaj oznaczają duże zwolnienia. Liczę na gospodarcze odbicie, bo symptomy już są. Wzrost wynagrodzeń może poprawić dochody z PIT, a obniżenie kosztów pracy dochody z CIT i opłat cywilno-prawnych – powiedział Kazimierz Paryła.
Prezydent Wojciech Kudelski zdecydowanie bronił swojej polityki nie tylko z ostatniego roku, ale z całych swoich rządów: – Można było nie robić nic, a tylko przed wyborami remontować po kilka ulic. Mielibyśmy wtedy spokój z długiem. Wybraliśmy jednak podnoszenie poziomu życia w mieście. Zadłużenie jest owszem, wysokie. Ale mamy też jedno z czołowych miejsc w rankingu zamożności „per capita”. Długi będziemy spłacać latami, ale wybudowana infrastruktura posłuży pokoleniom – mówił Wojciech Kudelski. I przypomniał, że miarą słuszności takiego podejścia jest utrzymanie, a nawet niewielki wzrost liczby mieszkańców przy licznych przykładach miast, które się wyludniają i podupadają.
AB/Siedlce/DJ
Kwiecień 2024
