Radny Maciej Nowak stwierdził, że strefa jest potrzebna, bo natężenie ruchu w centrum jest zbyt duże. Dodał jednak, że wymaga ona „obudowania” szeregiem dodatków: – Trzeba zawczasu pomyśleć o takich rzeczach jak ścieżki, wiaty i stojaki rowerowe. Warto wrócić do miejskiego roweru. Potrzebne są darmowe parkingi samochodowe tuż za granicą strefy oraz odpowiednie dostosowanie sieci i rozkładu jazdy MPK. W samej strefie trzeba przygotować miejsca parkingowe nie tylko przez postawienie parkometrów, ale i obniżenie krawężników, bo w wielu miejscach są za wysokie.
Radny Robert Chojecki zakwestionował wartość wykonanej na potrzeby projektu ekspertyzy. Pomiary ruchu wykonane w sierpniu uznał za zupełnie niemiarodajne i odrzucił zapewnienia, że badacze potrafią uwzględnić różnicę między wakacjami i resztą roku. – Wydaliśmy 21,5 tysiąca złotych na nic. Będzie parapodatek, nie ma nic w zamian – krytykował radny. I dodał, że w proponowanym cenniku pierwsze pół godziny lub godzina powinna być darmowa.
Radny Janusz Cabaj sugerował ograniczenie strefy do sąsiedztwa najważniejszych urzędów: starostwa, urzędu skarbowego i delegatury urzędu wojewódzkiego: – Róbmy to stopniowo, patrzmy na ruch na mieście i w razie potrzeby dodawajmy nowe ulice. Ale nie róbmy płatnego parkowania w całym śródmieściu od razu, bo zakorkujemy sąsiadujące z nim Osiedle Młynarska.
Ze stanowiskiem tym polemizowała radna Iwona Orzełowska, która wskazała, że obok ulic przy urzędach (Kochanowskiego, Świrskiego, Bohaterów Getta), bardzo trudno jest zaparkować choćby przy ulicy 3 Maja, Sienkiewicza i Pułaskiego. Zaproponowane granice strefy uznała więc za rozsądne i zaapelowała, by nie zwlekać z wprowadzaniem tego projektu w życie. – Mieszkam w Siedlcach i widzę, co się dzieje. Nawet bez szczegółowych pomiarów i analiz widać, gdzie są korki i gdzie się nie da nawet na chwilę przystanąć.
Radna Marlena Puzia zastawiała się nad wysokością miesięcznej opłaty dla prowadzących w śródmieściu swoje firmy przedsiębiorców: – W tym projekcie osoby zatrudnione i osoby prowadzące firmy są traktowane tak samo. Moim zdaniem niesłusznie, bo pracownicy mają wybór, jakim środkiem lokomocji przyjadą. Przedsiębiorca, jeśli samochód służy mu do pracy, nie ma wyboru, bo musi mieć pojazd pod ręką. Dla najmniejszych firm te 100 zł miesięcznie to może być za dużo.
Głos w debacie zabrała też Aleksandra Matlakowska ze stowarzyszenia „Nadzieja dla Siedlec”. Wysunęła m.in. propozycję zniżek dla zmotoryzowanych studentów i seniorów, dopytywała też o bezpieczeństwo związanych z zarządzaniem strefą systemów elektronicznych (w kwestii ochrony danych osobowych) i parkowanie na osiedlach oznakowanych jako „strefa zamieszkania”.
Na pytania i uwagi radnych odpowiadali: prezydent Andrzej Sitnik i kierownik referatu infrastruktury Mariusz Myrcha. Poinformowali oni, że miasto chce powierzyć prowadzenie strefy firmie zewnętrznej, dzierżawiąc parkometry na 4 lub 8 lat. Ewentualne zyski z opłat (raczej niewielkie, bo opłaty skalkulowano dość nisko) pójdą co najmniej w dwóch trzecich na budowy i remonty chodników i ścieżek rowerowych oraz na rozwój komunikacji miejskiej (taki jest wymóg ustawowy). Zapewnili, że dane osobowe mieszkańców nie będą zliczane w Excelu i przesyłane zwykłym e-mailem, ale będą obrabiane dedykowanym oprogramowaniem i szyfrowane.
Jak wspomniano na początku, debata w komisji gospodarki miejskiej miała charakter luźnej wymiany poglądów. Projekt uchwały będzie jeszcze dopracowywany i dlatego nie zostanie uchwalony na sesji plenarnej 27 stycznia. Płatne parkowanie znalazło się jednak w jej programie jako informacja i punkt wyjścia do następnej dyskusji.
AB/DW
Maj 2022
