Odświeżony oddział zapewni większy komfort pacjentom, nie podnosi natomiast na wyższy poziom samego leczenia. Dla chirurgii kluczowym miejscem jest blok operacyjny i to jego unowocześnianie daje lekarzom coraz większe możliwości.
Zupełnie nową jakość stanowi w siedleckim szpitalu nowy oddział onkologiczny, a w nim największa, od dawna zapowiadana nowość: zakład radioterapii. Prezentowana decydentom aparatura wyglądała trochę jak z filmów s-f, ale jak zapewniali lekarze, już za kilka tygodni będzie to medyczna codzienność. Pecyzyjnie odmierzane dawki promieniowania mają stanowić nową broń w walce z nowotworami. – Głównym wyposażeniem są przyspieszacze liniowe. Mamy dwa takie aparaty, z pełnym oprzyrządowaniem, które umożliwia realizację leczenia zgodnie z najnowszymi wskazaniami wiodących ośrodków. Jest też pełne wsparcie diagnostyczne: tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny i PET-CT. Nie pracują one osobno, ale są skonfigurowane tak, by wyniki wszystkich badań spływały w jedno miejsce i służyły planowaniu leczenia – powiedział dziennikarzom kierownik zakładu, Wojciech Rolski.
Urządzania są już na „chodzie”, trwa właśnie końcowa faza ich regulacji. Pierwsi pacjenci mają trafić na naświetlania w październiku. Wstępne szacunki zakładały leczenie ok. 750 chorych rocznie, ale będzie ich prawdopodobnie znacznie więcej. Po pierwsze dlatego, że liczba zachorowań na nowotwory rośnie, po drugie – mogą tu przyjeżdżać nie tylko pacjenci z „trójkąta” między Warszawą, Lublinem i Białymstokiem, ale i z dalszych części kraju. Ocenia się, że z tej formy leczenia może korzystać ok. 60 proc. chorych onkologicznie.
AB/ Siedlce [MSz]
Kwiecień 2024
