Krzysztof Tchórzewski zwracając się do kandydatów mówił, że nie mogą oni mieć kompleksów w swoich działaniach. - Jeżeli ktokolwiek postanawia, że będzie działał w imieniu wyborców, musi być pewny siebie, musi wiedzieć, że walczy o główne cele, z którymi nasz naród idzie do przodu, a widać, że jako Polacy radzimy sobie - mówił minister.
Pierwszy z kandydatów, Adam Bielan podkreślał, że wybory do Europarlamentu są bardzo ważne. - To są najważniejsze wybory europejskie w naszej historii. W najbliższych latach będziemy rozmawiać o kryzysie migracyjnym i o przyszłości strefy euro. Politycy Koalicji Europejskiej nie chcą w jasnych słowach zadeklarować czy są za tym, żeby Polska przystąpiła do strefy euro. My jednoznacznie opowiadamy się przeciwko temu. Uważamy, że nasza gospodarka jest jeszcze do tego nieprzygotowana - mówił.
Maria Koc zapowiedziała ciężka pracę w ostatnich dniach kampanii. - Świadomość jak ważne są te wybory rośnie. Walczymy o frekwencję i dobry wynik Prawa i Sprawiedliwości. Myślę, że do piątku, każdą godzinę spędzimy z naszymi wyborcami, aby ich zachęcić by w niedzielę, 26 maja w Dniu Matki poszli zagłosować za dobrą przyszłością Polski. Tutaj na Mazowszu są ludzie, którzy kochają Boga i Ojczyznę. Dla takich ludzi musimy wygrać wybory do PE, a jesienią do parlamentu krajowego - podkreśliła.
O szansie na przebudowę instytucji europejskich, w szczególności Parlamentu Europejskiego mówił europarlamentarzysta obecnej kadencji Zbigniew Kuźmiuk. - Kończący kadencję parlament ma charakter lewicowy. Przewaga tej lewicy jest bardzo wyraźna. Napawa nas nadzieją, że podczas wyborów w poszczególnych krajach dochodzi do zmian. To wahadło odchyla się w prawą stronę. Bardzo mocno liczę na to, że te partie, które mają prawicowe pochodzenie uzyskają większość - zaznaczył. - Zobowiązaliśmy się również w następnej perspektywie unijnej do wyrównania dopłat bezpośrednich dla rolników. Mamy plan jak to zrobić, nawet jeśli ten budżet byłby zmniejszony - dodał.
Do konieczności wygrania wyborów przekonywała Teresa Wargocka. - Jeśli nie wygramy tych wyborów i tych parlamentarnych, grozi nam odbicie na „lewo”, seksualizacja dzieci, wprowadzenie związków partnerskich, następnie małżeństw homoseksualnych i prawo dla nich do adopcji dzieci. Taka jest Unia Europejska. Tak musimy rozumieć stawkę wyborów jesiennych i europejskich - mówiła.
Na koniec spotkania kandydatów do Parlamentu Europejskiego zagrzewał i motywował do działania były prezydent Siedlec Wojciech Kudelski.KSkor
Kwiecień 2024
