Zmotoryzowani zadbali o prezenty dla najmłodszych rozdawane od razu na placu. Zorganizowali też po raz kolejny konkurs na list do świętego Mikołaja. Autor, który najbardziej chwyci za serce organizatorów, będzie miał spełnione zawarte w liście życzenia.
Jak na wigilię przystało, były też świąteczne potrawy. Tutaj wielki wkład włożyły okoliczne koła gospodyń wiejskich, które przez kilka dni lepiły i gotowały pierogi, piekły ciasta, a w sobotnie popołudnie rozdzielały te smakołyki wszystkim chętnym. Jak to się stało, że odziani w skóry faceci na ryczących maszynach zgadali się z paniami kultywującymi tradycyjną kulturę i kuchnię? – Tacy faceci lubią dobrze zjeść, a z kolei dziewczyny lubią motory – śmieje się w odpowiedzi Katarzyna Bułhak z koła w Starym Krzesku. – Spodobał nam się ten pomysł, myślę że wszyscy na tej współpracy skorzystają.
Nie mogło też zabraknąć kolęd: nie tylko z odtwarzacza, ale i na żywo. Na zaimprowizowanej z naczepy scenie pojawiły się bowiem grupy śpiewacze. Z życzeniami i cukierkami dla dzieci zajrzał na chwilę prezydent Siedlec Andrzej Sitnik. Pogoda nie rozpieszczała, ale i tak w świąteczny nastrój w motoryzacyjnej otoczce wprowadzały się setki mieszkańców miasta.
fot. Adam Białczak/Dorota Karpeta
AB/ Siedlce [MSz]