To nie pierwszy taki marsz, ale w ciągu ostatniego roku zyskał nowy kontekst. Do kwestii ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci doszedł problem coraz ostrzej forsowanej permisywnej edukacji seksualnej dzieci, coraz głośniejsze żądania środowisk LGBT i ich politycznych sojuszników oraz ostre ataki na Kościół, gdzie pod pretekstem walki z pedofilią uderza się w jego nauczanie moralne w ogóle. 
Uczestnicy siedleckiego marszu mówili, że trzeba teraz głosić i upominać się o sprawy kilka lat temu oczywiste: że małżeństwo to trwały związek kobiety i mężczyzny, a rodzina to najlepsze środowisko do wychowania dzieci i podstawa zdrowego społeczeństwa. 
W siedleckim marszu uczestniczyli jak co roku biskup Kazimierz Gurda i biskup pomocniczy Piotr Sawczuk. Pojawili się konserwatywni politycy i samorządowcy, nie zawiedli harcerze i młodzi wolontariusze Caritas. Sporo było ludzi starszych, którzy swoje dzieci już odchowali, a teraz martwią się o wychowanie swoich wnuków. Nie zabrakło oczywiście głównych bohaterów: młodych małżeństw prowadzących wózki z małymi dziećmi. 
Całkowitą liczbę uczestników można ocenić z grubsza na bliską tysiąca. Trasa prowadziła od Skweru Jana Pawła II, ulicami Piłsudskiego, Starowiejską i Wiszniewskiego do sztucznego lodowiska przy ulicy Prusa, gdzie potem do wieczora trwał wielki rodzinny piknik. Tegoroczny marsz był częścią obchodów 20. rocznicy wizyty Jana Pawła II w Siedlcach – stąd m.in. obecność relikwii papieża, niesionych przez proboszcza parafii jego imienia. AB
Kwiecień 2024
