Część parafii jest już po misjach, większość jeszcze przed. Jak mogą się przygotować, by przyniosły u nich jak najlepsze owoce? W swojej konferencji diecezjalny koordynator ruchów i stowarzyszeń katolickich, ks. Tomasz Bieliński, wskazywał pozytywne efekty misji: ludzie przychodzący do spowiedzi po latach przerwy, pojednanie skłóconych, większa liczba osób w kościele. Ale aby ów efekt był większy i trwalszy, potrzebne jest większe zaangażowanie działających w parafiach grup. Mają one służyć nie tylko wzrostowi i umacnianiu swoich członków, ale całemu otoczeniu. – Nawet jeśli misje w waszych parafiach będą za dwa lata, już teraz módlcie się i podejmujcie posty w tej intencji. Warto zadbać o przygotowanie muzyczne, „rozśpiewanie” parafii, oprawę liturgii. Trzeba być aktywnym w internecie, aby dotrzeć do młodzieży. A kiedy misje będą już blisko, warto osobiście roznieść zaproszenia do wszystkich parafian. To okazja do rozmowy z tymi, którzy rzadko pokazują się w kościele, do dania osobistego świadectwa. Trzeba mówić ludziom, dlaczego wierzycie. Można się do tego szkolić, po to jest Szkoła Nowej Ewangelizacji – mówił ks. Bieliński. Dodał, że równie ważna jest aktywność grup po misjach, aby ożywienie życia parafii nie było chwilowe.
Doświadczeniem służby dzielił się Eugeniusz Badalski ze wspólnoty „Amo Te” z Terespola: – Życie w rodzinie, wspólnocie i Kościele nie zawsze jest różowe. Ale służba to jest coś, co uszczęśliwia. Energia do tego wypływa z modlitwy i kontemplacji. To tam pojawia się postawa „Panie, co chcesz abym czynił”. Potrzeba waszego entuzjazmu, modlitwy i pracy. Rozkochajcie się na nowo w Duchu, a pomysły przyjdą.
W ramach spotkania modlono się o odnowienie darów Ducha Świętego we wspólnotach diecezji. Informowano też o zbliżających się inicjatywach ewangelizacyjnych.
AB/ Siedlce [MSz]