W podobnym tonie wypowiadają się i inni kupcy, z którymi spotkaliśmy się w ubiegły czwartek na targowicy. Nie kryją oni oburzenia i zdziwienia. Podkreślają też, że o wprowadzeniu nowych stawek nic wcześniej nie wiedzieli.
Tymczasem Mieczysław Kołtan, dyrektora Zakładu Gospodarki Lokalowej, który od 1 kwietnia zarządza targowiskiem, stanowczo stwierdza, że to nie jest podwyżka, że to nie jest żadna zmiana. Jak mówi, to wprowadzenie zasad, które powinny i wcześniej obowiązywać.
Dyrektor Mieczysław Kołtan na potwierdzenie swoich słów przedstawia zapisy uchwał Rady Miasta z 2006 roku i 2012 roku o wysokości cen i opłat za korzystanie z obiektów i urządzeń użyteczności publicznej na terenie miasta. W uchwale z 2012 roku jest tam kwota 15 złotych za 1 metr kwadratowy, czyli jedno stanowisko do handlu. I to jest według niego jedyna prawna podstawa do naliczania stawki opłaty rezerwacyjnej.
|
Jak się okazuje, nowy zarządca zastanawia się również nad przeprowadzeniem przetargu na targowicy. Kupcy mogliby wylicytować dla siebie stanowiska, na których mogliby później handlować. Miało by się to odbyć na takich samych zasadach jak w przypadku wynajmowania miejsc handlowych wokół cmentarza Świętego Rocha. Jak zapowiada dyrektor Mieczysław Kołtan, taki przetarg mógłby zostać przeprowadzony na przełomie maja i czerwca.
AKup/Łuków/DJ