Następnie pojechaliśmy do miejsca nieistniejącej wioski Łopienki wraz z zachowaną cerkwią. Drugiego dnia wędrówkę po górach rozpoczęliśmy szlakiem czerwonym z Berehów Górnych do Ustrzyk Górnych przez Połoninę Carską (1297 m.n.p.m.). Podczas przemarszu, który liczył około10 kilometrów podziwialiśmy piękne widoki górskie. Na własnej skórze mogliśmy odczuć zmieniający się klimat. Trasa ta nie była łatwa do przebycia, ale pokonaliśmy ją bez żadnych przeszkód i dotarliśmy do Ustrzyk Górnych.
Kolejnego dnia zdobyliśmy Tarnicę – 1346 m.n.p.m., najwyższy szczyt polskich Bieszczad, należący do Korony Gór Polski. Szczyt wznosi się na krańcu pasma połonin, w grupie tzw. gniazda Tarnicy i Halicza. Wyróżnia się osobliwą sylwetką, od sąsiedniego masywu Krzemienia oddzielony jest Przełęczą Goprowską. Na szczyt wybraliśmy się niebieskim szlakiem, prowadzącym z Wołosatego - wsi położonej w dolinie potoku Wołosatka, około 5 kilometrów od Ustrzyk Górnych. Po około 1,5 godzinnym podejściu, częściowo lasem, dotarliśmy do przełęczy pod Tarnicą 1275 m.n.p.m., skąd żółty szlak poprowadził nas na szczyt, do którego dotarliśmy po kolejnych 5 minutach. Wiało, ale pogoda dopisywała. Tarnica stanowi jeden z najbardziej atrakcyjnych punktów widokowych w Bieszczadach. Na szczycie znajduje się krzyż, spod którego mogliśmy podziwiać wspaniałą panoramę na najbliższe grzbiety polskich Bieszczadów, w tym Połoninę Bukowską i Bukowe Berdo. Widoki, z każdym kolejnym postawionym krokiem, robiły się coraz piękniejsze. Najciekawsze były bukowe liście: żółte, czerwone i brązowe, pod nimi rude trawy połonin z kolorowymi liści borówki. Cały świat w ciepłych, jesiennych tonacjach. Rano nieco przymglony, później podświetlony słońcem.
Ostatniego dnia zwiedzaliśmy klasztor oo. Karmelitów Bosych w Zagórzu oraz malowniczy Sanok. Zadowoleni, pełni wrażeń wróciliśmy do Łukowa. Dziękujemy za cenne wsparcie finansowe: Panu Dyrektorowi PGE Energia Odnawialna S.A. Oddział ZEW Solina-Myczkowce w Solinie, Dyrekcji Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz WFOŚiGW w Lublinie.”
Relację z wyjazdu w Bieszczady nadesłała do nas Anna Jasińska – Cichosz. Dziękujemy.
AKup/Łuków/DJ