Transportowcy skarżą się na wysokie kary, które będą na nich nakładane od lutego za nieprawidłowości przy przekraczaniu granicy Federacji Rosyjskiej. Dodatkowo embargo rosyjskie zmniejszyło liczbę frachtów.
Natomiast Niemcy wprowadzili przepisy, na mocy których kierowcy jadący przez ich kraj tranzytem mają zarabiać minimum 8,5 euro za godzinę. Stawka ta ma być naliczana za czas, kiedy kierowca przebywa na terenie naszego zachodniego sąsiada. To dużo więcej niż płacą polscy przewoźnicy.
Firmy transportowe chcą, aby sprawą zajął się rząd. Jeżeli nie będzie ze strony władz centralnych odpowiedniej reakcji, chcą rozpoczynać strajk na drogach.
Kilka dni temu w Białej Podlaskiej odbyła się Międzyokręgowa Konferencja Zawodowa Przewoźników, na której poruszane były problemy, które dotykają firm transportowych.
SZ/Biała Podlaska/DJ