Na początku roku odbyły się dwa spotkania organizacji pozarządowych, by ustalić terminarz organizacji imprez. Został on przyjęty przez przedstawicieli wszystkich zainteresowanych instytucji, stowarzyszeń, związków, ale nie wszyscy przestrzegają jego zapisów. Oprócz DPT, działania kulturalno-oświatowe prowadzą Ochotnicza Straż Pożarna, Koło Gospodyń „Serbianki”, Związek Emerytów i Rencistów, Koło Wędkarskie PZW, Związku Hodowców Gołębi Pocztowych.
- Ostatnio bardzo uaktywnił się Klub Sportowy „Promnik”. Dla mnie jest to z jednej strony radość, bo bardzo dobrze, że klub, który jest finansowany prawie w 100%, a na pewno jest to kwota ponad 100 tys. zł z budżetu miasta, rozpoczął prężną działalność nie tylko na zasadzie formowania drużyn i zatrudniania trenerów, żeby zagospodarować czas dzieciom i młodzieży, ale również cieszy to, że wychodzą poza stadion - dodaje. Tylko te wyjścia są tak niefortunne, że często kolidują z innymi, wcześniej zaplanowanymi działaniami różnych instytucji, co powoduje zgrzyty.
- Nie wiem, czy jest celowym działaniem, czy jest to kolejny zbieg okoliczności, trudno mi się do tego odnieść. Na pewno faktem jest to, że pan, który prowadzi te imprezy, który się najgłośniej udziela, kandyduje i jest radnym konkurencyjnego komitetu. Komitetu wprawdzie jeszcze nie ma, ale już pan nawet w rozmowie ze mną się deklarował, że jak najbardziej będzie kandydował - podkreśla burmistrz.
O co w tym wszystkim chodzi? Waldemar Jaroń zapytał burmistrz miasta Lidię Sopel-Sereja i uzyskał dosyć intrygujące odpowiedzi.
|
WJ/Garwolin/DJ