Uroczystości rozpoczęły się Eucharystią w intencji rolników, której przewodniczył dziekan Dekanatu Garwolińskiego ks. prałat Ryszard Andruszczak. Po nabożeństwie barwny korowód, który szedł ulicami miasta prowadziła strażacka orkiestrę dętą, a za nią delegacje wszystkich gmin powiatu garwolińskiego z włodarzami na czele. Patrząc na okazałe i misternie wykonane wieńce, można było sądzić, że tegoroczne zbiory będą równie okazałe, ale susza zrobiła swoje. Mówił o tym starosta Marek Chciałowski, który dziękował rolnikom za ich trud i codzienną pracę, ale też wspomniał o prowadzonych przez powiat inwestycjach, które w dużej mierze skierowane są do mieszkańców wsi. Burmistrz Żelechowa Mirosława Miszkurka także przypomniała o realizowanych w mieście i gminie inwestycjach w infrastrukturę techniczną, które sprawiają, że gmina rozwija się. Włodarze obiecali też, że otrzymany z rak starostów dożynek Anety Ośko i Tomasza Paproty okazały bochen chleba, wypieczony z tegorocznych zbiorów, dzielić będą sprawiedliwie, by nikomu go nie zabrakło.
Na scenie koncertowały zespoły muzyczne, a na boisku sportowym, swoje produkty prezentowały instytucje działające na rzecz rolnictwa. Słowem dobrze i z rozmysłem przygotowana impreza. Dopisała pogoda i uczestnicy, których było kilka setek, atrakcji również było wiele. Godnym uwagi jest to, że na rolniczym święcie nie było wielkiej polityki ani wygłaszanych przez polityków tyrad, bo wpadali oni na imprezę w różnym czasie, tym samym oszczędzając uszy i nerwy uczestników dożynek i Dni Żelechowa, bo żar z nieba lał się niemiłosiernie i nie był to czas na przedwyborcze wystąpienia, chociaż od czasu do czasu wśród tłumu przemknęli młodzi ludzie w koszulkach z napisem promującym posła z powiatu garwolińskiego i plikiem ulotek w dłoniach.
Relacja Waldemara Jaronia.
WJ/Garwolin [MSz]