Droga Krzyżowa

drukuj Prześlij znajomemu zgłoś błąd archiwum Cofnij
util util util
foto

Rozważania Drogi Krzyżowej /Agnieszka Wawryniuk/
2019-04-15 15:20:00 Artykuł czytany 169 razy


Rozważania Drogi Krzyżowej nadesłane na VII edycję konkursu przez Agnieszkę Wawryniuk z Rossosza.


DROGA KRZYŻOWA


Wstęp


Męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa nie da się zrozumieć w odłączeniu od tego wszystkiego, co wydarzyło się znacznie wcześniej. Na drogę krzyżową warto spojrzeć z perspektywy 33 lat, które Jezus spędził na ziemi. On nie przyszedł na ten świat tylko po to, by umrzeć. Męka i ukrzyżowanie nie zamazały tego, co działo się wcześniej w Nazarecie, Jerozolimie, Betanii, czy Galilei.
Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego! Niech po Twoich śladach poprowadzi nas Słowo zawarte w Starym i Nowym Testamencie. W Tobie wszystko się spełniło! Duch Pański spoczął na Tobie, bo Cię namaścił i posłał, abyś oddalonym od Boga przyniósł Dobrą Nowinę, trwającym w więzieniu grzechów ogłosił wolność i przebaczenie, byś tym, którzy nie widzą sensu i celu życia dał prawdziwie przejrzeć; abyś zamkniętych w skorupie lęku i strachu odsyłał wolnymi, abyś ogłosił, że dostąpiliśmy łaski od Pana.
Jezu, Ty jesteś Słowem Ojca! Ty jesteś umiłowanym Synem Najwyższego! Pozwól nam czytać nasze życie w świetle Ewangelii. Powiedz tylko Słowo, a Twoi słudzy będą przemienieni. Zanurz nas w swojej Świętej Krwi. Niech ona nas obmyje, uwolni, uzdrowi i uświęci!


Stacja I – Wyrok


Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie, gdy napisano o Tobie: „On był zabity w Ablu, w Izaaku związany, w Jakubie ziemi obcej służący, w Józefie sprzedany, w Mojżeszu porzucony, w baranku złożony na ofiarę, w Dawidzie prześladowany, w prorokach zelżony”. Ileż razy wystawiano Cię na próbę?! Piłat był tylko jednym z wielu. Podobnie czynili faryzeusze i uczeni w Piśmie. Ciągle chcieli Cię pochwycić na słowie, domagali się jeszcze więcej znaków. Patrzyli na wielkie cuda, ale ich serca były twarde i skamieniałe. Myśleli, że mają nad Tobą władzę. Próbowano Cię strącić ze skały, oczernić, wyśmiać… Teraz nastąpiła kulminacja. Głośno krzyczeli, że życzą Ci śmierci. Już nie mówisz: kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień. Nawet nie próbujesz się bronić. Wszyscy Cię potępiają, a Ty milcząco przyjmujesz wyrok. Chcesz, by Twoja Krew spłynęła na wszystkich ludzi świata. Zginiesz, abyśmy my mogli żyć. Rozpoczyna się czas zbawienia. Oto wszystko stanie się nowe i obmyte w Twojej Krwi… zajaśnieje nad śnieg…

Jezu, który przywracałeś życie innym, a potem sam przyjąłeś wyrok śmierci, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja II – Krzyż


Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie Ogrójec. Tam wyciągnąłeś ramiona w stronę Judasza. Przyjąłeś go z miłością, choć on całował Cię zdradziecko. Nie robiłeś mu wyrzutów; powiedziałeś do niego: przyjacielu… Podobnie przyjmujesz każdego grzesznika. Twoje ramiona wyciągają się w kierunku marnotrawnych synów i córek. W odartych z godności, poranionych emocjonalnie, brudnych od grzechów, z daleka rozpoznajesz swoje dzieci, które roztrwoniły ofiarowaną im miłość i łaskę. Wybiegasz im naprzeciw. Twoje serce się wzdryga i rozpalają się Twoje wnętrzności. Jesteś pośród nas. Przypominasz, że od początku uczyłeś nas chodzić Twoimi drogami i brałeś nas na swoje ramiona. Szukasz nas po wszystkich bezdrożach. Opatrujesz nasze rany. Wyciągasz ręce do każdego sponiewieranego grzechem, nałogami i zniewoleniami. Ty, sama świętość, nie brzydzisz się naszej nędzy. Nie chcesz naszej zguby. Przyciągasz do siebie na setki sposobów. Ścigasz nas swoją łaską, choć my nawet tego nie doceniamy. Codziennie delikatnie szepczesz: proszę, nawróć się i uwierz w Ewangelię; wróć do swojego Boga…

Jezu, który nie przychodzisz, by zatracać, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja III – Pierwszy upadek


Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie nasze najbardziej osobiste spotkania. Wspominam, gdy przybiegałam do Ciebie jak młodzieniec i pytałam: co mam czynić? Wtedy Twoje serce wołało do mnie: Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie ciebie człowieku! Stół dla ciebie zastawiam, wobec twych przeciwności, lęków i trudności. Będę z tobą, dokądkolwiek się udasz. Moja dobroć i łaska pójdą w ślad za tobą. Nie zostawię cię, ani nie opuszczę. W moich oczach zawsze jesteś cenny. Miłuję cię, człowieku!!!!

Nie dowierzaliśmy jednak w Twoje zapewnienia i dobroć. Poszliśmy w swoją stronę, opuściliśmy źródło mądrości. Ludzka obojętność i wzgarda przygniotła Cię do ziemi bardzo boleśnie. Dałeś nam wszystko, a my uznaliśmy, że świat ofiaruje nam jeszcze więcej. Zapomnieliśmy, że jego oferta to tylko śmieci, że naszym celem jest pozyskać Ciebie i żyć w Tobie. Zachłysnęliśmy się wolnością i coraz bardziej toniemy. Przejedliśmy się dobrami ziemskimi, upiliśmy się czczymi zapewnieniami, że wszystko nam się należy, uśpiliśmy nasze sumienia. Uznaliśmy, że można żyć bez Ciebie. I tak wegetujemy…. 

Jezu, który przyjąłeś na siebie naszą niewiarę, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja IV – Matka



Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie moment Twojego zagubienia w Jerozolimie. Maryja szukała Cię wtedy z bólem serca. Teraz ten ból był jeszcze większy. Tym razem nie pytała jednak: dlaczego mi to uczyniłeś? Wiedziała, że jesteś w sprawach Ojca. Rozważała wszystko w sercu, choć pewnie pękało ono z żałości i bezradności. O Jezusie mówiono wcześniej: odszedł od zmysłów. Miriam wiedziała, że to nieprawda. Męka Jezusa, patrząc po ludzku, była jednak szaleństwem. Oto ginie Jeden, aby reszta mogła żyć. Krew Jego spadnie na wszystkich mieszkańców ziemi. Tak miały się wypełnić Pisma… Został przeznaczony na upadek i powstanie wielu. Oto Sługa Pański… Ten, który nie podnosił głosu, który nie łamał trzciny nadłamanej, On nie zniechęci się ani nie załamie… Oto nowy Adam, posłuszny Najwyższemu we wszystkim. Oto nowa Ewa, wierna i oddana swemu Bogu. Dzieli ich nowe, inne drzewo, które przyniesie życie wszystkim mieszkańcom ziemi. Najpierw jednak zostanie zroszone Przenajdroższą Krwią Syna Bożego. Dopiero wtedy wyda owoc… 

Jezu, ukochany Synu Maryi Panny, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja V - Cyrenejczyk



Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie moment, gdy mówiłeś, że kto poda kubek wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, nie utraci swojej nagrody. Wspominam przypowieść o ojcu, który wysłał do pracy w winnicy swoich dwóch synów. Drugi powiedział: nie chcę, ale się opamiętał i poszedł. Przychodzisz i pytasz, czy pójdziemy za Tobą. Wykręcamy się brakiem czasu i możliwości. Jesteśmy w tym mistrzami. Tak trudno nam wypełniać Twoją wolę. Szukamy łatwizny i wygody, a Ty zmuszasz do wysiłku i zaangażowania. Stoisz i patrzysz na nas. Już nic nie mówisz, tylko czekasz… zdajesz się na nasze „chcę” lub „nie chcę”. Ty do niczego nie przymuszasz, nie nakazujesz, nie zastraszasz. Nie chcesz niewolnika, ale ucznia. Trudno znieść Twój wymowny wzrok. Nie potrafimy od niego uciec, choć na wszelkie sposoby próbujemy, bo jesteś wymagający i żądasz wiele, a nierzadko wszystkiego. Wymawiamy się, usprawiedliwiamy, uciekamy… wreszcie kapitulujemy pod ciężarem Twojej miłości. Towarzyszą nam lęk i wątpliwości, z drżeniem zabieramy się do tego, czego wymagasz. Walczymy z samym sobą, poddajemy się czarnym myślom. Ty, mimo wszystko patrzysz na nas z czułością i powtarzasz: dasz radę!

Jezu, który ciągle na nas liczysz, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja VI – Weronika


Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie Twoje spotkanie z jawnogrzesznicą. Szymon nie przyjął Cię z honorami ani z szacunkiem. Nie dał Ci wody do obmycia stóp, nie namaścił Cię olejkiem… Zarówno pierwsze, jak i drugie otarcie było pełne miłości i troski. Jawnogrzesznica otarła Twoje stopy, a Weronika twarz. I jedna i druga zobaczyła w Tobie Umiłowanego Pana, który nie ma miejsca, w którym mógłby skłonić głowę. Niczego nie udawały. W swoich gestach były szczere i autentyczne.
Małe, ciche gesty miłości, w połączeniu z wiarą w Ciebie, urastają do rangi wielkich. Na nic języki, dar prorokowania, wiedza, jałmużny i ofiary, gdy brakuje miłości. Ona powinna być sensem każdego działania. Jesteśmy stworzeni z miłości i do miłości. Ona jest łaskawa i cierpliwa, wonna jak olejek, czysta, jak płótno Weroniki i łzy grzesznej kobiety. Miłość nigdy nie szuka siebie, zawsze dostrzega drugiego. Chce zaradzić każdej biedzie, ona ciągle dzieli się tym, co sama posiada. Zawsze przychodzi na czas. Nigdy się nie spóźnia i nie ociąga. Masz ją w sobie?   

Jezu, Miłości niekochana, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja VII – Drugi upadek



Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie Twoje spotkanie z kobietą cudzołożną. Rzucono ją przed Ciebie i czekano, aż wydasz wyrok. Leżała przed Tobą skulona i pełna lęku. Teraz to Ty leżysz w pyle ziemi. Wziąłeś na siebie jej grzech. Powiedziałeś, że jej nie potępiasz. Zmiłowałeś się nad nią w swojej łaskawości. Litościwie zgładziłeś jej nieprawość. Stworzyłeś w niej nowe serce i nowego ducha. Teraz znów znaczysz znaki na piasku. Już nie piszesz palcem, ale własną krwią, stopami i krzyżem. Możemy to bezmyślnie zadeptać, możemy tylko się wzruszyć. Pozwól, by ślady, które zostawiasz zawróciły nas z naszej grzesznej drogi. Pomóż, byśmy nie przyjmowali Twojej łaski na próżno. Przeniknij nas sobą na nowo. Ty nas znasz i ogarniasz z każdej strony. Podajesz nam prawicę i chcesz nas prowadzić po odwiecznych drogach. Patrzę na swoje życie i dostrzegam, że wszystko, co widzę, mówi mi o Tobie. Twoje ślady wołają o konkretne decyzje. Dodaj mi odwagi! Pomóż zawsze i wszędzie wybierać Ciebie i Twoją Ewangelię.

Jezu, czekający na naszą skruchę, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja VIII – Kobiety


Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie Twoje wcześniejsze spotkania z kobietami. Córki jerozolimskie wychodzą na spotkanie z Tobą. Oto ich Pan nadchodzi. Płaczą, bo ujrzały coś niesłychanego. Wspominam Magdalenę, Martę i Marię z Betanii, ubogą wdowę, która oddała swoje ostatnie grosze, Samarytankę… Dla każdej z nich miałeś czas. Pokazywałeś, że mają swoją wartość, że nie są gorsze od swoich ojców, braci i mężów, że mają swoją godność. Rozmawiałeś z nimi, nauczałeś je, pokazywałeś drogę. Teraz wzywasz, by zapłakały nad sobą i swymi dziećmi. Macierzyństwo fizyczne, ale i duchowe sporo kosztuje. Nie jest proste, ani wygodne, nie jest nawet modne. Matczyna troska o innych wymaga wielu wyrzeczeń, kosztuje dużo łez i zobowiązuje do poświęcenia. Dziś macierzyństwo próbuje się zubożyć, wyśmiać i odrzeć z wartości. Wspomóż nas, byśmy były gotowe je przyjąć, byśmy były dobrymi matkami tak fizycznie, jak i duchowo. Niech nasza kobiecość będzie kształtowana na Bożym zamyśle.

Jezu, który nie masz względu na osoby, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja IX – Trzeci upadek



Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie Twoje spotkania z grzesznikami, z ludźmi, których uznawano za margines społeczny. Faryzeusze śmiali się i dziwili, że chcesz mieć do czynienia z celnikami. Ze wzruszeniem wspominam Zacheusza i Mateusza. Zostali „zranieni” Twoim spojrzeniem. Popatrzyłeś na nich tak miłosiernie, że w jednej chwili porzucili swoje dawne życie i stanęli po Twojej stronie. Od lat wiedzieli, że źle się mają, że potrzebują lekarza, lecz Go nie znajdowali. Czuli swoją niesprawiedliwość bardzo mocno. Na zewnątrz byli twardzi, ale w środku płakali jak dzieci, już nie mieli sił, by żyć. Bezradnie leżeli w pyle swoich grzechów, w ciemności nagromadzonego zła i beznadziei, a Ty jednym słowem postawiłeś ich na nogi. Wyprowadziłeś ich z zamknięcia. W Twoim wzroku znaleźli miłość i miłosierdzie. Przyjęli przebaczenie i naprawili wyrządzone krzywdy.
Teraz leżysz przygnieciony ciężarem wszystkich Zacheuszów i Mateuszów świata. Przytłoczyła Cię ich arogancja, fałsz i obłuda. Wzrokiem szukasz człowieka, który zechce Cię wesprzeć i przynieść ulgę. Kto przyjdzie, aby Ci pomóc?

Jezu, który powołujesz grzeszników, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja X – Obnażenie



Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie Twoje spotkania z trędowatymi. Nie bałeś się z nimi rozmawiać, dotykałeś ich. Nie obawiałeś się, że według prawa mojżeszowego zaciągasz na siebie rytualną nieczystość. Teraz spoglądam na Ciebie obnażonego. Nie widzę nawet skrawka ciała, które nie byłoby pokryte krwią i ranami. Boję się patrzeć, boję się zbliżyć. Zakrywam twarz… nie mam siły spojrzeć Ci w oczy. Wzgardziłam Tobą, odepchnęłam Cię, udręczyłam, usunęłam ze swojego życia. A Ty nie skarżysz się nawet… jesteś jak niema owca, jak baranek prowadzony na śmierć. Nie, nie jest Ci wszystko jedno! Ty wiesz, że to ma sens. Oddaję Ci moje serce i ciało. Oczyść je na nowo. Próbuję zakryć swoją nędzę ducha. Przykrywam się sukcesami, markowymi ubraniami, tytułami, majątkiem, zagłuszam wewnętrzny głód Boga. Ciągle stwarzam pozory, udaję porządnego człowieka. Wszystko w myśl: liczy się to, co widzą ludzie. Ty wziąłeś na siebie moją nagość. Okryj mnie na nowo łaską Twego przebaczenia. Pomóż patrzeć dalej i głębiej, pomóż pokonać przeciętność. Chcę od siebie wymagać! 

Jezu, który nie odwracasz się od ludzkiej nędzy, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja XI – Przybicie



Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie Twoje spotkanie ze sparaliżowanymi. Obchodziłeś się z nimi bardzo litościwie, ale i mądrze. Wiedziałeś, że nie tylko choroba może nas przygwoździć. Jeszcze bardziej unieruchamiają nas nasze grzechy, zranienia i uzależnienia. Tracimy wtedy kontrolę nas sobą i swoim życiem. Poddajemy się letargowi, godzimy się na to, co przyniesie życie. Wyzbywamy się marzeń i pragnień. Rezygnujemy z siebie, ze swojego powołania, grzebiemy swoją wartość. Przestajemy szukać Ciebie, bo nie dowierzamy w Twoją miłość. Nasz świat ogranicza się tylko do posłania, na którym wegetujemy. Mimo, że jest na nim źle, nie chcemy go opuścić. Kładąc się na krzyżu wziąłeś to wszystko na siebie. Pozwoliłeś się unieruchomić. Zabrałeś od nas to, co nas przebija, rani i boli. Wszystko po to, byśmy mogli żyć prawdziwie i w pełni, byśmy doświadczyli uzdrowienia duszy i ciała, byśmy żyli i przynosili trwały owoc. Do tego jesteśmy powołani!

Jezu, obciążony naszymi paraliżami, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja XII – Śmierć



Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie Twoje spotkania z chorymi. Wspominam kobietę cierpiącą na krwotok, Bartymeusza, niemego mężczyznę, człowieka z uschłą ręką… Wszystkie ich cierpienia wziąłeś na siebie. Teraz to Ty krwawisz. Nie możesz patrzeć, bo oczy zalewają Ci łzy, krew i pot. Nie możesz mówić, bo trudno Ci nawet oddychać. Nie możesz ruszyć ręką, bo jest przybita gwoździem. Zmiażdżono Cię cierpieniem, stałeś się pośmiewiskiem. Przebodli Twoje ręce i nogi, mogą policzyć wszystkie Twoje kości. Rzucają los o Twoją suknię. Ta męka zdaje się nie mieć końca. Wszystko, co Cię spotyka, jest takie nieludzkie i straszne.
Wreszcie oddajesz się w ręce Ojca. Powierzasz Mu swego ducha. Zapłacono nasz dług, wykonało się, co miało się wykonać. Powtarzamy, że zbawienie otrzymaliśmy za darmo. Tak, my za nic nie płaciliśmy. Dla nas było darmowe, ale nie dla Jezusa. On zapłacił za to najwyższą cenę. Wszystkie pieniądze i kosztowności świata są niczym wobec Jego Ciała, które za nas wydał i Krwi, którą za nas wylał. Zostaliśmy wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, dlatego uwierz, że jesteś drogocenny w oczach Pana.

Jezu, kochający nas aż do śmierci, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja XIII – Zdjęcie z krzyża


Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie moment, gdy zatrzymałeś się przy kondukcie pogrzebowym; kiedy podszedłeś do mar, na których leżał jedyny syn wdowy. Jemu przywróciłeś życie, a jego matce radość i nadzieję, że nie będzie sama. Żałobny lament zamienił się w radosny taniec. Dlaczego tego samego nie mogła doświadczyć Twoja Matka? Umarł jedyny Syn Miriam z Nazaretu. „Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele”. Słowa tej starożytnej homilii budzą we mnie dreszcz. Dziś wiem, że to nie było ostatnie pożegnanie, że tak musiało się stać, ale trudno mi nie myśleć, że miałam w tym swój udział. Tak często nie stać mnie nawet na chwilę milczenia i ciszy. Ciągle wypełniam swój czas zajęciami i dźwiękami. Cisza zmusza do refleksji, a ja od niej uciekam. Mówię: to nienormalne, gdy nic nie gra i nie dzwoni… Boję się dotknąć swojej pustki, nie chcę walczyć z tym, co mnie uśmierca, choć wiem, że powinnam, bo Ty tego chcesz…

Jezu, który oddałeś się w ręce ludzi, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Stacja XIV – Grób


Patrzę na Ciebie Jezu i przypominam sobie moment, gdy wskrzesiłeś Łazarza. Mówiono, że już cuchnie, że już za późno na jakąkolwiek reakcję. Nie posłuchałeś. Wszedłeś do grobu i wyprowadziłeś z niego swojego przyjaciela. Wszedłeś tam, by za jakiś czas zająć jego miejsce. Pozwoliłeś, by nałożono na Ciebie całun. Nie tego spodziewano się po Tobie. Czy to możliwe, by Mistrz, który przywracał do życia, uzdrawiał i uwalniał, sam znalazł się w grobie? Odrzucony Kamień został ukryty we wnętrzu skały. Zapieczętowano ją, by nikt Go nie wykradł. Człowiek uznał, że pokonał Boga, że wreszcie Nim zawładnął. Tylko nieliczni myśleli inaczej. Nie wiedzieli, co będzie dalej, ale w duszy czuli, że to jeszcze nie koniec, że oto teraz łączą się niebo z ziemią i sprawy boskie ze sprawami ludzkimi. Za Twoją sprawą, nawet adamowa wina może być szczęśliwa. Nie pozwól, byśmy kojarzyli groby z definitywnym końcem. One, tak jak i dla Ciebie, służą tylko na chwilę. Umiłowany, pociągnij nas ku sobie! Niech nasze życie będzie biegiem ku niebu.

Jezu, ukryty we wnętrzu naszych serc, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.


Zakończenie



Teraz już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Panie, dziękujemy Ci za tą wspólną drogę. Dziękujemy za Twoją prawdę i miłość. Dziękujemy za Twoją obecność. Kroczenie śladami, które prowadzą na Golgotę znów pokazało, jak jesteśmy cenni w Twoich oczach. Uwielbiamy Ciebie, Królu Miłości i Dawco Życia. Uwielbiamy Ciebie, Sługo Pański i Mężu Boleści. Niewinny Skazańcu, który wypisałeś nas na swoich rękach i w swoim sercu - Tobie się powierzamy. Tobie oddajemy nasze życie. Przeniknij nas swoim Duchem, byśmy umocnieni Twoją męką, z odwagą i zawierzeniem szli po wszystkich drogach, na jakie nas poślesz. Amen.





Wszystkie teksty rozważań Drogi Krzyżowej można przeczytać TUTAJ
wykop

Komentarze

Odśwież obrazek.

Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych lub zawierających wulgaryzmy.


foto

Caritas dla niepełnosprawnych
2023-02-16 14:38:58 Kategoria:

Rozumiejąc potrzeby osób z niepełnosprawnością Caritas Diecezji Drohiczyńskiej od lutego 2010 r. prowadzi Diecezjalny Ośrodek Wsparcia dla Osób Niepełnosprawnych...

więcej »
foto

Serwer Dell T330 – nowoczesne rozwiązanie dla małych...
2023-02-16 12:21:10 Kategoria:

Sewer to niezawodne urządzenie powszechnie wykorzystywane w wielu firmach. Przede wszystkim sprzęt cechuje się wysoką wydajnością oraz gwarancją bezpieczeństwa...

więcej »
foto

Na jakie telewizory warto zwrócić uwagę?
2023-02-16 11:25:20 Kategoria:

Choć nie milkną dyskusję, jaki telewizor LED byłby najlepszy, czy może trafniejszym wyborem byłyby telewizory LCD, plazma czy też zaawansowane technologicznie modele....

więcej »
foto

Jak mierzyć postępy działań SEO?
2023-02-15 11:06:39 Kategoria:

SEO, czyli Search Engine Optimization (optymalizacja stron pod wyszukiwarki internetowe) jest to zestaw technik stosowanych do zwiększenia widoczności witryny internetowej w...

więcej »
foto

Na co zwrócić uwagę, kupując pościel?
2023-02-14 12:48:01 Kategoria:

Sypialnia jest tą częścią domu, w której szuka się relaksu i spokoju. Wchodząc do niej tuż przed snem, powinna dawać poczucie bezpieczeństwa i być oazą po nawet...

więcej »
foto

Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej inwestują na...
2023-02-14 10:39:26 Kategoria:

Przyjrzymy się, jak wygląda inwestowanie w akcje. Jak przygotowują się do tego młodzi inwestorzy? Czy giełda jest dla każdego?

więcej »
foto

Jak zacząć przygodę z pływaniem?
2023-02-13 10:48:46 Kategoria:

Aktywność fizyczna jest niezbędna do zachowania zdrowia, jednak nie każda dyscyplina będzie odpowiednia dla wszystkich. Jedni z nas wolą sporty siłowe, inni spokojną...

więcej »
- 101,7fm / 106,0 fm - ONAIR


Zapraszamy na audycje:

foto

O tym się mówi... Poranna rozmowa na antenie KRP
2023-02-09 16:07:30 Kategoria:

Codziennie, od poniedziałku do piątku o godz. 8:12 polecamy "O tym się mówi..." poranną rozmowę w Katolickim Radiu Podlasie. Gośćmi Marcina Jabłkowskiego i Andrzeja...

więcej »


Co, gdzie, kiedy

w lewoKwiecień 2024w prawo
Pon Wt Śr Czw Pią So Nd
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30

Najnowsze Informacje