Droga Krzyżowa

drukuj Prześlij znajomemu zgłoś błąd archiwum Cofnij
util util util
foto

Droga Krzyżowa - ROZWAŻANIA 4
2015-03-31 09:46:39 Artykuł czytany 2423 razy


Rozważania Drogi Krzyżowej nadesłane na konkurs przez Anetę Misior z Woli Mysłowskiej.


Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę.
 (Jerzy Liebert)

W życiu każdego człowieka przychodzi moment, że musi dokonać najważniejszego wyboru: jaką drogą mam iść? Ta odpowiedź rodzi kolejne decyzje, dylematy, od których zależy, jak ukształtuje się opowieść zwana życiem. Najtrudniejsze jednak jest rozeznanie powołania do życia konsekrowanego. Może pomóc przy tym przypatrzenie się Drodze Krzyżowej Chrystusa, który w pełni poddaje się woli Boga, pozwala się nią poprowadzić w najboleśniejszym etapie życia.

DROGA KRZYŻOWA NAJWYŻSZEGO KAPŁANA

I.    Skazanie na śmierć Najwyższego Kapłana


Chryste, Twoja miłość do mnie zostaje obciążona największym poświęceniem – oddaniem życia. Na najgłębszym poziomie docierasz do mojego serca, dając mi przebaczenie i nowe życie. Przed pojmaniem w Twojej ludzkiej psychice tkwi dylemat, czy poddać się czy wziąć odpowiedzialność za misję, którą zostawił Ci Ojciec. Wygrywasz z samym sobą, ze słabością przypisaną każdemu człowiekowi, stajesz się Królem. Najbardziej zdumiewa, że nawet nie otwierasz ust, aby przekonywać o swojej niewinności, jesteś pełen pokory wobec Bożej woli. Patrzysz mi, młodemu człowiekowi, w oczy i mówisz: „Przyjmij moją miłość, chodź za Mną”.

Najczęściej skazywanymi spośród nas są powołani do życia konsekrowanego. Oni odpowiadają na Twoje zaproszenie i idą tam, dokądkolwiek chcesz ich posłać. I choć, jak w Tobie, toczy się w nich wewnętrzna walka w obawie przed niesprawiedliwymi wyrokami Piłatów, powtarzają za Tobą: „Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Jezu, w tym miejscu proszę Cię o wytrwanie, łaskę stałości dla powołanych, aby w godzinie bezsilności, przygniecenia ciężarem obelg i pokusami doczesnych przyjemności nie uciekali, nie byli letni, lecz stanowczy.

II.    Najwyższy Kapłan bierze krzyż na swe święte ramiona

Twoje święte ramiona zostają przygniecione ciężarem krzyża. Gdzie jestem ja, kiedy Cię nim obarczają? Zrzucam z siebie swój krzyż i oddalam się od Ciebie, chcę żyć wygodniej, po swojemu. Teraz jest mi łatwiej, ale czuję się pusty. Odszukam krzyż, który dałeś mi, Panie, i z miłością dojdę z nim do kresu mojego ziemskiego życia, wypełniając wolę Ojca. I choć będzie ciężko, nie raz zaboli, ugnę się, to nie zostawię Cię samego.

Przygnieciony Jezu, wlej odwagę w wątpiące serca powołanych, aby nie uważali się za zbyt słabych w pełnieniu Twojego apostolatu, aby zaparli się siebie samych i nie szukali innych dróg poza Twoją, Mistrzu. Daj im gotowość do dźwigania krzyża, jakim są codzienne obowiązki, prześladowania, osądy, jakim jest najtrudniejsze powołanie do odpowiedzialności za moje zbawienie.

III.    Najwyższy Kapłan upada po raz pierwszy

Jezu, po raz pierwszy ciężar moich grzechów tak Cię przygniata, że upadasz. Najważniejsze jednak jest to, że powstajesz. Robisz to, bo wiesz, że każdą kroplą swojego potu i spływającej po Twoim świętym ciele krwi zmywasz całą obrzydliwość mojego grzechu, który doprowadza do śmierci. Z miłości do mnie publicznie zwalczasz słabości swojego ciała, bo wiesz, że walka toczy się o najwyższą stawkę – o moje życie. Nie ma słów na to, aby wyrazić, jak ogromny fizyczny ból czujesz. Wszyscy Cię popychają, żebyś nie wstał, a gdzie jestem ja? Ja upadam obok Ciebie i zamiast pomóc Tobie, Królu, to Ty dajesz mi swoje oparcie i podnosisz. Podnosisz mnie zawsze, kiedy zgrzeszę i oddalę się od Ciebie.

Powstający Jezu, powołani do życia konsekrowanego, choć często szczególniej niż ja dążą do świętości, to także są skłonni do świadomych błędów. Proszę Cię, aby mimo pierwszych kryzysów życia duchowego, pierwszych chwil zwątpienia, z pełną świadomością sensu powołania i pełną wolnością realizowali je do końca.

IV.    Spotkanie Najwyższego Kapłana z Matką


Nadszedł jeden z najtrudniejszych momentów tej drogi – oczy Maryi spotykają się z Twoimi. Jak wiele bólu musi czuć ta, pod której sercem budziło się Twoje życie? Jak wiele cierpienia musisz czuć Ty, widząc rozpacz najukochańszej Matki? Ona nie może się zbuntować, wie przecież, po co przyszedłeś na świat. Jednak świadomość Twojego mesjanizmu wpisanego w ogrom planów Bożych nie może ukoić bólu Maryi, teraz widzi w Tobie swoje jedyne dziecko – zakrwawione, opluwane, wyśmiane. Takie powołanie stawia przed Nią Bóg – ma zrozumieć i zaufać.

Zatroskany Jezu, matki powołanych nie zawsze widzą swoje dziecko na drodze wyznaczonej przez zamysł Boga Ojca. Pomóż im, aby na wzór Maryi potrafiły oddać swoją ukochaną osobę Bogu, aby potrafiły współuczestniczyć w trudach, jakie wynikają z codzienności życia konsekrowanego. Matkom, które nie rozumieją woli Boga względem dziecka, daj dar milczenia, w którym z pokorą nauczą się przyjmować drogę powierzoną córce czy synowi. Powołani niech dojrzeją do większego miłowania Ciebie niż rodziców.

V.    Pomoc Szymona udzielona Najwyższemu Kapłanowi

Zmuszony Szymon bierze drzewo krzyża, pomaga Ci je nieść. Cyrenejczyk nie pragnie, aby Ci ulżyć, nie ma jego zgody, jego „tak”. Gdzie jestem ja, gdy potrzebujesz mojej pomocy? Jestem wtedy, gdy czegoś od Ciebie chcę, nie potrafię podejść bezinteresownie, a przecież to powinno być fundamentem mojej relacji z Tobą. Jednak każde spotkanie z Tobą zmienia moje życie, uczę się czystej miłości. Każde dobro, jakie czynię drugiemu człowiekowi, Ty, Jezu, przyjmujesz jako niewymuszoną pomoc na Twojej drodze krzyżowej. Gdy ja upadam i poddaję się grzechowi, Ty nie jesteś Szymonem, którego trzeba zmuszać – Ty zjawiasz się przy mnie, zanim zdążę Cię poprosić, nie oczekując niczego w zamian.

Bezinteresowny Jezu, naucz powołanych przekonania, że podejmując Twój krzyż, nie robią Ci wielkiej przysługi, lecz że to Ty im jej udzielasz. Niech nie bronią się przed pójściem za Tobą jak Cyrenejczyk. Postaw na ich drodze dobrych Szymonów, którzy podadzą rękę, nie pozwolą na poczucie samotności przy podejmowaniu istotnych wyborów.

VI.    Wrażliwa Weronika ociera twarz Najwyższego Kapłana

Spośród tłumu wielu rozpacza nad Twoim losem, ale jedynie Weronika z własnego pragnienia podchodzi, wręcz przepycha się łokciami, aby móc obetrzeć Twą święta twarz, bezradny Jezu. Ona pokazuje, że miłość to nie tylko piękne słowa, ale przede wszystkim odważne czyny. Chcę na wzór tej wspaniałej kobiety z miłością ocierać Twą twarz, tym gestem świadczyć o przynależności do Ciebie. Chcę być przy tym, który walczy o mnie na śmierć i życie. Ty zostawisz mi wspaniały dar – swoją podobiznę, na którą patrząc, nauczę się wymiaru najpiękniejszej miłości.

Pomocny Jezu, postaw na drodze powołanych osoby podobne do Weroniki, które będą odsłaniały piękno apostolskiej osobowości. Pomóż im także, aby sami byli jak ta święta – nie obawiali się podać ręki najuboższym, stanowczo stawiali wyraźną granicę między tym, co dobre, a co złe. Niech ich posłannictwo nie polega jedynie na mówieniu o chrześcijańskich regułach, ale przede wszystkim na czynieniu świadczącym o umiłowaniu piękna i prawdy.

VII.    Najwyższy Kapłan upada po raz drugi


O nie, znów upadasz. Znów nie wiem, co zrobić, czy zatrzymać się i Cię podnieść. Nie mam czasu dla potykających się o swoje słabości. A może chcąc Ci pomóc, sam upadnę i skomplikuje się moje dotychczasowe wygodne życie? Wcześniej byłem zadowolony, bo miał Ci kto pomóc, ja nie musiałem się męczyć. W tym momencie jednak patrzysz na mnie, ale sam po raz drugi się podnosisz, nie chcesz obarczać mnie ciężarem swojego raz powiedzianego „tak”. Pokazujesz tym samym, że przed dojściem do celu ziemskiej wędrówki nie raz upadnę, ale zapewniasz też, że powstanę dzięki Twojej udoskonalającej miłości. Jeśli wytrwam do końca, będę zwycięzcą, będę zbawiony. Muszę tylko swoim życiem odpowiedzieć na Twoje wezwanie i być do końca przykładem niezachwianej wiary.

Powstający Jezu, wybawiaj powołanych do Twojej służby od powtarzania tych samych błędów. Daj im wytrwałość i cierpliwość w podźwiganiu upadających zarówno duchowo jak i fizycznie, którzy stracili sens powstawania lub nie mają na to siły. Potrzeba wiele łask dla tych, którzy wzięli w swoje ręce odpowiedzialność za moje zbawienie.

VIII.    Płaczące niewiasty zostają pocieszone przez Najwyższego Kapłana

Nikt nie potrafi zrozumieć, dlaczego tak nieskazitelny człowiek jak Ty, Jezu, musi tak okrutnie cierpieć. Nie rozumieją tego także niewiasty, które właśnie spotykasz na swojej krzyżowej drodze. Doświadczają niezwykłych słów, aby płakały raczej nad sobą, aniżeli nad Twoją męką. Jesteś już tak wyczerpany, a mimo wszystko znajdujesz w sobie siłę na wytknięcie problemu, który od tej chwili będzie dotyczył niemalże każdego człowieka. Nawet wtedy próbujesz wyprostować czyjeś myślenie, ratujesz człowieka. Często przyglądanie się czyimś grzechom oraz słabościom przysłania i mi prawdę o moich nieprawościach. Chrystusie, niesiesz przecież ten krzyż z mojego powodu, więc zamiast użalać się nad Tobą, powinienem dźwigać go za siebie. To pokaże, czy liczę się z Bogiem i na ile Go kocham. Ale czy już teraz potrafię go wziąć, nieść ze sobą każdego dnia, pójść za Tobą i zbawiać świat?

Ratowniku Jezusie, to właśnie osobom życia konsekrowanego stawia się za zadanie sztukę przemawiania do innych, aby przyniosło ono poprawę życia duchowego. Wlej w ich serca braterską miłość, która rozpromieni na serca wszystkich niewierzących hasło: „Bóg Cię kocha!”.

IX.    Trzeci upadek Najwyższego Kapłana

Nadeszła największa pokusa na tej drodze. Upadasz po raz trzeci, ale teraz może być Ci już wszystko jedno, jesteś na skraju ludzkich możliwości. Ty jednak nie chcesz ginąć w tym miejscu, bo nie byłaby to do końca zrealizowana misja. Królu, ponownie udowadniasz swoje zwycięstwo, podnosisz się i ruszasz dalej. Tym razem już wiedziałem, że wstaniesz bez niczyjej pomocy, że z honorem przyjmiesz ciosy. Uczę się od Ciebie pokory i świadomości, że nie sztuką jest uniknąć upadku, ale powstać.

Powstający Jezu, pomóż powołanym przekreślić wszystkie zniewolenia, które wciąż powtarzają się w ich życiu. Niech oddadzą Ci swoją własność, jaką jest ludzki grzech, abyśmy my wszyscy, którzy patrzymy na nich jako na szczególnych apostołów, nie czuli pozwolenia na kruszenie kręgosłupa moralnego. Spraw, aby powołani odkryli, że po każdej przeciwności znajdującej się na ścieżce wydeptywanej w Twoją stronę podnoszą się mocniejsi.

X.    Obdarcie z szat Najwyższego Kapłana

Wydawało mi się, że to już koniec upokorzeń, bo kończy się też droga krzyżowa. Słyszę straszny jęk. O nie, mój Chrystusie, to Ty krzyczysz, bo obdzierają Cię z szat, które już tak mocno przywarły do zaschniętych ran. Teraz Twoje ciało zdobią tylko blizny... Są one znakiem, że przeszedłeś niewyobrażalnie wiele. Jednak nie fizyczny ból jest tu najgorszy. Najbardziej boli obnażenie przed innymi ludźmi. Aby dać mi nowe życie, rezygnujesz nawet ze swojej człowieczej godności, przyjmujesz pokornie to dla mnie niepojęte uczucie wstydu. Jak mam się zachować, widząc Cię nagiego? Czy mam oddać Ci czystość swojego ciała i całe posłuszeństwo?

Obnażony Jezu, to właśnie od powołanych do życia konsekrowanego oczekujesz szczególnego wyrzeczenia się z tego, co pięknie się prezentuje, błyszczy, świeci, ale co może przeszkodzić w czystej relacji z Bogiem. Pomóż im dorosnąć do pokonywania pożądania, pokusy nieczystości oraz daj odwagę do złożenia ofiary ze wszystkich dóbr doczesności.

XI.    Najwyższy Kapłan zostaje przybity do drzewa krzyża

Nadchodzą Twoje ostatnie godziny. Ręce bezbożnych przybijają Cię do krzyża. Ten widok jest dla mnie straszny, szokujący, ale też daje mi ogromną nadzieję. Tak jak oni przybijają Cię do drzewa, tak ja czuję, jak Twoja miłość trwale przybija się do mojego serca, do mojego życia. Teraz pomożesz nieść mi moje cierpienia za każdym razem, gdy zgodzę się, abyś wypełnił moją duszę, gdy zgodzę się być Twoim uczniem. Czuję w swoim sercu Twoje ostateczne zwycięstwo, kiedy odstępujesz od pokusy wybawienia samego siebie. Nie dokonując cudu, nie zmuszasz mnie do wiary w Ciebie, chcesz bowiem być moim dobrowolnym wyborem.

Przybity Jezu, wlej w serca powołanych odwagę do przygwożdżenia się do krzyża, jaki im oferujesz. Wspomagaj w nadziei, że zawierzenie się Tobie pozwoli przenosić góry na drodze życia konsekrowanego. Niech potrafią wychodzić naprzeciw z miłością, gdy staną pomiędzy grzesznikami tak, jak Ty teraz potrafisz, będąc zawieszonym pomiędzy dwoma złoczyńcami. Potrzebuję lekcji miłości od szczególnych posłanników Twojej nauki.

XII.    Śmierć Najwyższego Kapłana na drzewie krzyża

Wykonało się. Umiera Twoje ciało, zgładzone przez oprawców. Ale żyje Twoja dusza! Ona należy tylko do Ciebie, Boże. Szkoda Twojego młodego życia, ale to Ty zdecydowałeś, że większą wartością jest śmierć w wieku 33 lat niż życie do starości. Na pewno pragnąłeś cieszyć się długimi latami, przecież ja też pragnę, każdy człowiek ma zakorzenione w sobie marzenie dożycia starości. Dokonywałeś tylu pięknych rzeczy, uzdrowień, wskrzeszeń, stałeś się sławny, lecz wolisz dla mnie, grzesznika, teraz bezradnie wisieć na krzyżu. Nie jest jednak prawdą, że umarłeś, bo z Twojego ziemskiego bytu wyniknęła piękna, aktualna po wszystkie czasy żywa opowieść. Czy z mojego też wyniknie? Czy żyję tak, aby nie bać się konfrontacji ze śmiercią?

Umierający Jezu, niech powołani do świadczenia o Tobie z właściwą siłą i przekonaniem głoszą, że Twoje poświęcenie stało się bramą do mojego zbawienia. Uchowaj ich przed strachem, ugięciem, zaprzepaszczeniem misji w tych trudnych czasach prześladowań, w których słyszy się tak wiele o kolejnych zabójstwach dokonanych na Twoich głosicielach. Daj powołanym siłę przebaczenia dla wszystkich, którzy stają się wrogami ich pięknego wyboru, którzy mówią, że to marnowanie życia.

XIII.    Ciało Najwyższego Kapłana zdjęte z krzyża i złożone w ręce Matki


Wszyscy się rozchodzą, dookoła jest tylko cisza. Zostaje Maryja, która w tej chwili bardzo potrzebuje mojej bliskiej obecności, wsparcia. Przyjmuje w swoje matczyne ramiona pozbawione życia ciało Syna. A ja, czy odważę się przyjąć Twoje zmaltretowane ciało, które już nie uzdrowi, nie dokona innych cudów? Chcę jak Maryja wytrwać do końca przy Tobie, a później zabrać Ją do siebie, poprosić, aby zamieszkała w moim skruszonym sercu.

Jezu, podobnie jak przy czwartej stacji polecam w tym miejscu rodziców tych, których powołujesz. Niech wspierają swoje dzieci w pójściu za Tobą na całość. Wspomóż matki i ojców, aby swoją milczącą modlitwą i ciepłą obecnością wzniecali ogień powołania do życia konsekrowanego. Utul w swoich ramionach tych rodziców, którzy cierpią z powodu głuchoty na wezwanie, jakie kierujesz do ich dziecka.

XIV.    Ciało Najwyższego Króla złożone do grobu

Twoje ciało zostaje złożone do grobu. Ci, którzy doprowadzili do Twojej śmierci, myślą, że to ostateczne zgładzenie Mesjasza. Za trzy dni udowodnisz im, jak bardzo się mylili. Twój grób jest symbolem nadziei, że zachowane jest w nim tylko to, co ziemskie. Nie jest tam uwięziona Twoja dusza. A czy ja nie sprzedaję swojego jestestwa za to, co oferuje mi świat? Czy w chwili śmierci moja dusza nie zostanie zakopana w grobie razem z całą doczesnością? Chcę stracić życie dla Ciebie, Panie, bo wiem, że tylko wtedy coś po mnie pozostanie. W niedzielę staniemy nad Twoim grobem, ale będzie to zupełnie inne miejsce niż to, na które spoglądamy teraz.

Jezu, Zwycięzco, aby wypełnić wezwanie do życia konsekrowanego, trzeba pozostawić za sobą niemalże wszystko. Proszę Cię o tę gotowość dla wszystkich powołanych, aby swoją pracą i miłością rozsiewali prawdę o tym, że ze złożenia w grobie rodzi się Twoje zmartwychwstanie, a z kolei z niego – nasze nowe życie. Wspieraj ich w oddawaniu tego, co jest w nich najlepsze. Niech towarzyszy temu radość i spokój ducha, że to najlepsza droga, jaką mogli wybrać.

ZAKOŃCZENIE

Dziękuję Ci, Jezu, za możliwość towarzyszenia Ci w tej najtrudniejszej drodze – drodze krzyża. Jej poszczególne etapy pokazały mi, jak istotne jej zrealizowanie swojego powołania do końca, jak bardzo odpowiedzialny jest ten wybór i jak wiele potrzeba modlitwy, aby ci, którzy słyszą Twoje „Pójdź za mną” nie zawahali się. Jezu, pragnę, abyś spojrzał na moje życie, które wykupiłeś na krzyżu.


wykop

Komentarze

Odśwież obrazek.

Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych lub zawierających wulgaryzmy.


foto

Caritas dla niepełnosprawnych
2023-02-16 14:38:58 Kategoria:

Rozumiejąc potrzeby osób z niepełnosprawnością Caritas Diecezji Drohiczyńskiej od lutego 2010 r. prowadzi Diecezjalny Ośrodek Wsparcia dla Osób Niepełnosprawnych...

więcej »
foto

Serwer Dell T330 – nowoczesne rozwiązanie dla małych...
2023-02-16 12:21:10 Kategoria:

Sewer to niezawodne urządzenie powszechnie wykorzystywane w wielu firmach. Przede wszystkim sprzęt cechuje się wysoką wydajnością oraz gwarancją bezpieczeństwa...

więcej »
foto

Na jakie telewizory warto zwrócić uwagę?
2023-02-16 11:25:20 Kategoria:

Choć nie milkną dyskusję, jaki telewizor LED byłby najlepszy, czy może trafniejszym wyborem byłyby telewizory LCD, plazma czy też zaawansowane technologicznie modele....

więcej »
foto

Jak mierzyć postępy działań SEO?
2023-02-15 11:06:39 Kategoria:

SEO, czyli Search Engine Optimization (optymalizacja stron pod wyszukiwarki internetowe) jest to zestaw technik stosowanych do zwiększenia widoczności witryny internetowej w...

więcej »
foto

Na co zwrócić uwagę, kupując pościel?
2023-02-14 12:48:01 Kategoria:

Sypialnia jest tą częścią domu, w której szuka się relaksu i spokoju. Wchodząc do niej tuż przed snem, powinna dawać poczucie bezpieczeństwa i być oazą po nawet...

więcej »
foto

Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej inwestują na...
2023-02-14 10:39:26 Kategoria:

Przyjrzymy się, jak wygląda inwestowanie w akcje. Jak przygotowują się do tego młodzi inwestorzy? Czy giełda jest dla każdego?

więcej »
foto

Jak zacząć przygodę z pływaniem?
2023-02-13 10:48:46 Kategoria:

Aktywność fizyczna jest niezbędna do zachowania zdrowia, jednak nie każda dyscyplina będzie odpowiednia dla wszystkich. Jedni z nas wolą sporty siłowe, inni spokojną...

więcej »
- 101,7fm / 106,0 fm - ONAIR


Zapraszamy na audycje:

foto

O tym się mówi... Poranna rozmowa na antenie KRP
2023-02-09 16:07:30 Kategoria:

Codziennie, od poniedziałku do piątku o godz. 8:12 polecamy "O tym się mówi..." poranną rozmowę w Katolickim Radiu Podlasie. Gośćmi Marcina Jabłkowskiego i Andrzeja...

więcej »


Co, gdzie, kiedy

w lewoKwiecień 2024w prawo
Pon Wt Śr Czw Pią So Nd
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30

Najnowsze Informacje