Droga Krzyżowa

drukuj Prześlij znajomemu zgłoś błąd archiwum Cofnij
util util util
foto

Droga Krzyżowa - Aneta Misior
2016-03-18 18:10:00 Artykuł czytany 2617 razy


Rozważania Drogi Krzyżowej nadesłane na konkurs przez Anetę Misior – z miejscowości Świder w gminie Wola Mysłowska w powiecie łukowskim.


Twoja Droga Krzyżowa, Jezu, do której rozważania za chwilę przystąpię, jest najtrafniejszym i jedynym przykładem nieskończonego miłosierdzia. Obecne jest ono w Twojej postawie brania na siebie wszelkich ludzkich grzechów, a przede wszystkim w postawie nieograniczonej zdolności udzielania przebaczenia. Ja, poszukując dziś miłości, pragnę wybrać Cię za przewodnika i udać się z Tobą w drogę. Pragnę na niej spotkać tych wszystkich, dla których mogę być darem – wszystkich poddawanych ciężkim doświadczeniom, przygniecionych ciężarem popełnionych grzechów, którzy już nie mają siły na odkrywanie pięknej prawdy o Bożym Miłosierdziu.

STACJA I. Pan Jezus na śmierć skazany

Święta Siostra Faustyna pisze w swoim Dzienniczku: „Dziękuję Ci, Jezu, któryś wpierw wypił ten kielich goryczy, nim mnie, złagodzony, podałeś. Oto przyłożyłam usta do tego kielicha woli Twojej świętej, niech mi się stanie według upodobań Twoich, niechaj się stanie ze mną to, co zakreśliła mądrość Twoja przed wiekami. Pragnę wysączyć kielich przeznaczeń aż do ostatniej kropelki, nie chcę badać ich przeznaczenia; w goryczy — radość moja, w beznadziejności — ufność moja.” [343]

W ten wyjątkowy w historii piątek moje spojrzenie spotyka się ze spojrzeniem skazanego Jezusa. Chrystus z rozerwanym sercem czeka na moją decyzję – czy będę Go bronić, czy Go opuszczę. I gdy już mam zamiar krzyknąć, że zostanę z Nim do końca, przypominam sobie o wszystkich moich grzechach, które sprawiają, że niczym się nie różnię od tłumu skazującego Jezusa. Ilekroć z oburzeniem patrzę na tych, którzy podjęli decyzję o zabiciu Jezusa, tylekroć występuję przeciwko sobie samemu – bo w czym jestem lepszy, grzesząc tak samo jak inni i tym samym pomagając w pojmaniu? Jednak miłosierny Bóg daje mi liczne szanse na nawrócenie, szczególnie dziś w ten kolejny Wielki Piątek w moim życiu. Patrząc na Ciebie, upokorzony Jezu, proszę o odwagę i roztropność w upominaniu grzeszących. Moja walka o zbawienie bliźniego powinna przejawiać się dezaprobatą na jego grzechy, niesieniem pomocy w duchowej potrzebie. Często jednak zapominam, że pouczenie ma płynąć z miłości, a nie postawy wywyższenia się nad kimś, kogo uznaję za gorszego ode mnie.  Moje grzechy stają się niewidoczne, bo zajmuję się tylko cudzymi. Dziś rodzi się we mnie głębokie pragnienie wypełniania uczynków miłosierdzia, a w tym miejscu Drogi Krzyżowej – odpowiedzi na wezwanie do braterskiego upominania.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA II. Pan Jezus bierze krzyż na swe ramiona

Z Dzienniczka świętej Siostry Faustyny: „Jezus miał wzrok spuszczony na ziemię. Wyczułam, co wówczas się działo w Najsłodszym Sercu Jezusa. Niech każda dusza rozważa, co Jezus cierpiał w tym momencie. Na wyścigi znieważali Pana. Zastanawiałam się: skąd taka złość w człowieku, a jednak grzech to sprawia – spotkała się Miłość i grzech.” [408] Dalej Posłanniczka Bożego Miłosierdzia pisze: „Cierpienie jest skarbem największym na ziemi – oczyszcza duszę. W cierpieniu poznajemy, kto jest dla nas prawdziwym przyjacielem. Prawdziwą miłość mierzy się termometrem cierpień. Jezu, dziękuję Ci za codzienne drobne krzyżyki”. [342, 343]

Jezu, dlaczego zgodziłeś się wziąć krzyż? Nie odpowiesz słowami, ale już pokazałeś mi sens tej wielkiej tajemnicy, spędzając 40 dni w Ogrójcu, a teraz wraz z belką krzyża obarczając się moimi ludzkimi słabościami. Sens Twojego cierpienia jest ukryty w niezmierzonej miłości do człowieka skazującego Cię na krzyż. W milczeniu przyjmujesz to, co przygotował dla Ciebie Ojciec, nie szukasz osoby, która by Cię wyręczyła. Podczas gdy Ty z pokorą dajesz się przygnieść ogromnym krzyżem, ja – egoista – zastanawiam się nad swoimi małymi krzyżykami, pytam, dlaczego to na mnie spadło jakieś cierpienie, a nie na kogoś innego, przecież nie zasłużyłem. Odpowiedź znajduję, patrząc teraz na Ciebie, bowiem krzyż jest ceną za miłość. Jeżeli będę kochać, dam się przybić za bliźniego jak Ty za mnie. W tym miejscu proszę Cię o zdolność pouczania nieumiejętnych, abym potrafił bez zarozumiałości pomóc odnaleźć sens istnienia tym, którzy jeszcze nie potrafią wnosić dobra w swoje życie. Posłuż się mną, Panie.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.


STACJA III. Jezus upada po raz pierwszy

Święta Siostra Faustyna pisze: „Jezu mój, Ty sam wiesz, ile cierpię prześladowań, a tylko dlatego, że jestem Ci wierna i że silnie stoję przy żądaniach Twoich. Tyś siłą moją, wspieraj mnie, abym zawsze wiernie spełniła wszystko, co żądasz ode mnie. Ja sama z siebie nic nie mogę, ale jeżeli Ty mnie wspierasz, niczym mi są wszystkie trudności. O Panie, widzę dobrze, że życie moje od pierwszej chwili, kiedy dusza moja otrzymała zdolność poznania Ciebie, jest ustawiczną walką, i to coraz zaciętszą. Każdego poranka w czasie rozmyślania gotuję się do walki na cały dzień, a Komunia Święta jest mi zapewnieniem, że zwyciężę”. [91]

Jezu, stając się człowiekiem, nie przychodzisz na ziemię chroniony boskim pancerzem.  Fizycznie nie różnisz się ode mnie, więc mogę próbować sobie wyobrazić, jak boli Cię każdy cios, ile wysiłku kosztuje każdy krok. Niemalże wszyscy, widząc Twój pierwszy upadek, myślą, że za chwilę się poddasz. Ty, prawdziwy Królu, jednak powstajesz, bo wiesz, że zatrzymanie się w tym momencie oznaczałoby przegraną w walce o moje życie. Uczysz mnie wytrwania, czerpania siły z wiernej i bezwarunkowej miłości. W chwilach rezygnacji i poczucia bezsensu przypomnę sobie Twój obecny obraz – przyznającego się do słabości, ale udoskonalonego miłością. Twoja postawa jest dla mnie także wzorem cierpliwego znoszenia krzywd. Pragnę wykorzenić ze swojego serca chęci odwetu, zemsty, a zasiać w nim dobro. Odpowiem nim na czynione wobec mnie zło.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA IV. Pan Jezus spotyka swoją Matkę


Z Dzienniczka świętej Siostry Faustyny: „Wtem ujrzałam Najświętszą Pannę niewymownie piękną, która się zbliżała się do mnie od ołtarza do mojego klęcznika i przytuliła mnie do siebie, i rzekła mi te słowa: Jestem wam Matką z niezgłębionego Miłosierdzia Boga. Ta dusza Mi jest najmilszą, która wiernie wypełnia wolę Bożą. Dała mi zrozumieć, ze wiernie wypełniłam wszystkie życzenia Boga i w ten sposób znalazłam łaskę w oczach Jego. Bądź odważna, nie lękaj się złudnych przeszkód, ale wpatruj się w Mękę Syna Mojego, a tym sposobem zwyciężysz. [449]

Oto najbardziej wzruszający moment Drogi Krzyżowej – spotkanie z Matką. Jest ono wyjątkowe, bo odbywa się w całkowitym milczeniu. Nie słowa, ale obecność daje Ci umocnienie w dźwiganiu krzyża do końca. Zdumiewa mnie, ileż musisz mieć w sobie siły, że nie porzucasz krzyża i nie biegniesz wtulić się w ramiona tej, która nosiła Cię pod swoim sercem. Jak bardzo Maryja jest poddana woli Bożej, skoro nie próbuje odciągnąć Cię od tego cierpienia? Jej serce jest przeszyte mieczem boleści, ale widać to jedynie w pełnym żalu spojrzeniu. Oddaje Cię Bogu, bo rozumie i ufa, że to, co się za chwilę dokona na krzyżu, ma wymiar boski i dotknie już na wieki cały świat. Jej cierpienie potrwa tylko tu na ziemi. Pragnę na wzór Maryi pocieszać strapionych, dając im poczucie bliskości i trwając przy nich cierpliwie w trudach życia.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.
I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

STACJA V. Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi

Święta Siostra Faustyna tak zwraca się do Jezusa: „O Jezu mój, Ty nie nagradzasz za pomyślność czynu, ale za szczerą wolę i trud podjęty; dlatego jestem zupełnie spokojna, chociażby były wszystkie poczynania i wysiłki moje zniweczone albo nigdy nie urzeczywistnione. Jeżeli zrobię wszystko, co jest w mej mocy, reszta nie do mnie należy, i dlatego największe burze nie zamącają głębi spokoju. W sumieniu moim mieszka wola Boża”. [952]

Żołnierze, zmartwieni, że możesz umrzeć przed przybiciem do krzyża, zmuszają Szymona do pomocy. Cyrenejczyk bierze na siebie ciężką belkę, ale nie krzyż – krzyż niósłby wtedy, gdyby jego pomoc wynikała z dobrej woli. Często jednak i w swoim życiu zaczynam od poziomu Szymona. Bóg zsyła mi krzyże, a ja się bronię przed ich przyjęciem. Dopiero po jakimś czasie odkrywam, że nawet przymuszone przyjęcie trudnej sytuacji zbliża mnie do krzyża Chrystusa i pozwala stanąć po stronie skazanego. Wokół mnie także wielu ludzi dźwiga różne brzemiona – jednym z najgorszych jest brzemię choroby. Rozejrzę się, kto najbardziej potrzebuje mojej pomocy i odwiedzę go, niosąc nie tylko pomoc materialną, ale przede wszystkim wymazując poczucie osamotnienia i opuszczenia.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA VI. Weronika ociera twarz Pana Jezusa

W swoim Dzienniczku Święta Siostra Faustyna cytuje takie słowa Jezusa: „Córko Moja, w tej medytacji rozważ miłość bliźniego: czy miłością twoją ku bliźnim kieruje miłość Moja, czy modlisz się za nieprzyjaciół? Czy życzysz dobrze tym, którzy w jakikolwiek sposób cię zasmucili albo obrazili? Wiedz o tym, że cokolwiek dobrego uczynisz jakiejkolwiek duszy, przyjmuję jakobyś Mnie samemu to uczyniła.” [1768]


Krok w krok podąża za Tobą Weronika. Przygląda się i współczuje. Wreszcie swoje współcierpienie ujawnia poprzez gest ofiarnej miłości. Weronika podchodzi i obciera z krwi oraz potu Twoją świętą twarz. Wydawałoby się, że ten uczynek miłosierny to niewiele w tak dramatycznych chwilach skazańca. To nie tylko drobna fizyczna pomoc, ale co najważniejsze – przyznanie się do Ciebie, wyjście poza szalejący z nienawiści tłum oraz potępienie niesłusznego wyroku. Nie pozostajesz dłużnikiem pokornej Weroniki, odpłacasz jej odbiciem swojego Boskiego wizerunku. Ja za naśladowanie Twojego życia także mam szansę otrzymać najpiękniejszy prezent – stan łaski uświęcającej. W tym miejscu proszę Cię, aby nigdy nie zabrakło mi wody, którą będę mógł się podzielić ze spragnionym bliźnim.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA VII. Pan Jezus upada po raz drugi

Z Dzienniczka świętej Siostry Faustyny: „Chwała miłosierdzia Bożego już rozbrzmiewa mimo wysiłków nieprzyjaciół i samego szatana, który tak bardzo nienawidzi miłosierdzia Bożego, a dzieło to najwięcej mu wydrze dusz, dlatego duch ciemności kusi nieraz gwałtownie osoby dobre, aby utrudniały dziełu temu. Jednak poznałam jasno, że wola Boża już się pełni — i spełni się aż do ostatniej kropli. Największe wysiłki nieprzyjaciół nie udaremnią najmniejszego szczegółu z tego, co Pan postanowił. Mniejsza o to, że są momenty, jakoby dzieło to było zupełnie zniszczone — ono wtenczas się gruntuje”. [1659]

Im dalszy etap drogi krzyżowej, tym coraz gorsze grzechy do wzięcia na barki i oto ciężar krzyża miłości kolejny raz powala Cię na ziemię. Twoja przed chwilą oczyszczona twarz teraz uderza o brudne przydrożne skały. Rozgniewany lud czeka na największe widowisko, jakim będą wydarzenia na Golgocie, dlatego Twój drugi upadek jest kolejnym powodem do opluwania, popychania i bicia. Płacisz za grzechy, które dwa tysiąclecia później popełniam myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem.  I znów wspomnienie raz przyjętej woli Ojca oraz pełne miłości spojrzenie na mnie – grzesznika – buduje w Tobie siły na drugie powstanie. Twoje upadki są odwzorowaniem mojego życia, w którym nie raz upadam zwiedziony pokusą grzechu. Sztuką jest powstać, dlatego dajesz mi łaskę swojego miłosierdzia, która jak dźwignia pomaga mi dążyć ku niebu. Patrząc na Twoje nieszczęście, Jezu, proszę o światło, dzięki któremu rozpoznam w moim otoczeniu wszystkich głodnych. Pragnę podzielić się z nimi chlebem, a szczególnie teraz w okresie Wielkiego Postu ofiarować im swoją jałmużnę.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.


STACJA VIII. Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty

Święta Siostra Faustyna tak postanawia w swoich zapisach: „Cierpieć – nie skarżąc się, pocieszać innych, a swoje własne cierpienia topić w Najświętszym Sercu Jezusa. Wszystkie wolne chwile od obowiązków spędzę u stóp Najświętszego Sakramentu. U stóp Pana szukać będę światła, pociech i siły. Nieustannie będę Bogu okazywać wdzięczność za wielkie miłosierdzie względem mnie, nie zapominając nigdy o dobrodziejstwach, jakie mi uczynił Pan”. [224]

Jakże niełatwo jest zrozumieć, dlaczego musisz przechodzić tak okrutną mękę. I właśnie nadchodzi moment kolejnego współczucia. Będąc na skraju wytrzymałości, spotykasz na swojej drodze kobiety, które szczerze płaczą nad Twoim losem. Z perspektywy ludzkiej jest to piękny gest, wypływający prosto z serca. Ale Ty, Panie, nie pragniesz skupiania się na Twoim cierpieniu, nie rozżalasz się nad sobą wraz z napotkanymi niewiastami. Zależy Ci, aby skoncentrować ich myślenie na ich własnym życiu i przekazujesz wówczas słowa pełne miłosierdzia i troski: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade mną, ale same nad sobą płaczcie, i nad synami waszymi”. Postawa niewiast ma często swoje miejsce także w mojej codzienności, dlatego Twoja wypowiedź pobudza moją duszę do pokuty i skoncentrowania się najpierw na swoim zbawieniu. Zainspirowany Twoim zachowaniem, proszę, naucz mnie nieść poprzez dobrą radę pomoc wątpiącym. A jeżeli nie wystarczy mi mądrości, dodaj odwagi do kierowania ich wzroku na Słowo Boże.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA IX. Pan Jezus upada po raz trzeci

Święta Siostra Faustyna poznaje, że upadek Jezusa jest spowodowany okropnością naszych grzechów i tak pisze: „Dziś weszłam w gorzkość męki Pana Jezusa; cierpiałam czysto duchowo, poznałam, jak straszny jest grzech. Dał mi Pan poznać całą odrazę do grzechu. Wewnętrznie, w głębi mej duszy, poznałam, jak straszny jest grzech, chociażby najmniejszy, jak bardzo dręczył duszę Jezusa. Wolałabym tysiąc piekieł cierpieć, niż popełnić chociażby najmniejszy grzech powszedni”. [1016]


Gdy już droga na Golgotę ma się ku końcowi, jesteś na skraju ludzkiej wytrzymałości. Po raz trzeci upadasz. Mógłbyś tu już spokojnie skonać, bo śmierć powoli nadchodzi. Wszyscy na Twoim miejscu powiedzieliby, że dalszy trud nie ma żadnego sensu, przecież i tak zginę. Ty, Zbawicielu, jednak skrywasz tajemnicę miłości, która sprawia, że wstajesz i ruszasz dalej ścieżką przygotowaną przez Boga Ojca. Patrzę na to ze zdumieniem, ale i zaczynam rozumieć, że to właśnie miłość jest tą niezgłębioną siłą, dzięki której trwasz do końca w raz powiedzianym „tak”. To, kim teraz jestem i co mam, zawdzięczam Twemu trzykrotnemu powstaniu. I choć nie chronisz mnie przed upadkiem, to podajesz rękę, bym mógł się podźwignąć z ciężarem najczęściej popełnianych grzechów. Chcąc oddać przysługę innemu człowiekowi na wzór Twojego miłosierdzia, proszę o dar dostrzegania ludzi bezdomnych fizycznie i duchowo. Tak, abym dla tych pierwszych był gotów otworzyć drzwi swojego domu, a dla zagubionych duchowo – drzwi swojego serca.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.


STACJA X. Pan Jezus z szat obnażony

Tak w swoim Dzienniczku święta Siostra Faustyna opisuje pewne czwartkowe popołudnie: „Stanął nagle Jezus przede mną obnażony z szat, okryty ranami na całym ciele, oczy tonęły we krwi i łzach, twarz cała zeszpecona, pokryta plwocinami. Wtem mi powiedział Pan: Oblubienica musi być podobna do Oblubieńca swego. Zrozumiałam te słowa do głębi. Tu nie ma miejsca na jakieś wątpliwości. Podobieństwo moje do Jezusa ma być przez cierpienie i pokorę. [268] Upokorzenie to pokarm codzienny”. [92]

Droga krzyżowa trwa już tak długo, że rany przywarły do szat.  Żołnierze zdzierają je z Ciebie, tym samym wyrządzając Ci ból nie do zniesienia. Te fizyczne katusze są jednak niczym wobec niewyobrażalnej krzywdy moralnej. Ta boli najbardziej. Oto stoisz nagi, a Twoim jedynym odzieniem jest zaschnięta krew. Nie do pojęcia jest uczucie wstydu i upokorzenia, które Ci teraz towarzyszy. Wyrzekasz się swojej godności i czystości na rzecz tego, bym ja był godny czystej relacji z Bogiem. Dla mnie jest to najbardziej wzruszający, choć bolesny widok – widok stojącej przede mną najświętszej Miłości. Uświadamia mi on także to, jak wiele razy ja ponawiam w swojej codzienności scenę obnażenia poprzez osądy, plotki, niedyskrecję. W tym miejscu proszę Cię, Panie, o dar dostrzegania ludzi nagich, żyjących w tak skrajnej nędzy, że aż nie mających w co się ubrać. I nie chodzi tu o to, bym oddał to, co mi już nie jest potrzebne, ale o to, bym umiał się dzielić tym, co ma dla mnie wartość.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.


STACJA XI. Pan Jezus przybity do krzyża


Z Dzienniczka świętej Siostry Faustyny: „Wieczorem ujrzałam Pana Jezusa ukrzyżowanego. Z rąk i nóg, i boku spływała Krew Przenajświętsza. Po chwili rzekł do mnie Jezus: To wszystko dla zbawienia dusz. Rozważ, córko Moja, co ty czynisz dla ich zbawienia. Odpowiedziałam: Jezu, gdy patrzę na Mękę Twoją, to ja prawie nic nie czynię w ratowaniu dusz. I powiedział mi Pan: Wiedz, córko Moja, że twoje codzienne ciche męczeństwo w zupełnym poddaniu się woli Mojej wprowadza wiele dusz do nieba, a kiedy ci się zdaje, że cierpienie przechodzi siły twoje, patrz w rany Moje, a wzniesiesz się ponad wzgardę i sądy ludzkie. Rozważanie Mojej męki dopomoże ci się wznieść ponad wszystko.” [1184]

Moje serce drży, gdy oczy skierowane są teraz na ukrzyżowanego Jezusa. Chociaż nie uczestniczyłem fizycznie w tym wydarzeniu, to i tak jako człowiek jestem jego autorem po dzisiejsze czasy. Strach przyznać się do tej brutalnej prawdy, ale to właśnie moje grzechy przybiły Cię do drewnianej belki. Umierać dla miłości, nie czując się kochanym, to najgorsze piekło. Nic nie jest jednak w stanie powstrzymać ogromu Twojego miłosierdzia. Nawet w tak okrutnej, szokującej chwili zwracasz się ku grzesznikowi i walczysz o wieczność zawieszonych obok Ciebie złoczyńców. Za zgodą człowieka wykorzystujesz każdą okazję, aby obdarzyć go życiem i szczęściem. Dajesz Dobremu Łotrowi nadzieję, a ja pragnę na Twój wzór zachęcać do poprawy życia wszystkich więźniów. Ogarnę ich tą modlitwą: Nakazałeś nam, Panie, pamiętać o więźniach: prosimy Cię za nimi. Skazanych niewinnie uchroń od nienawiści i przeklinania niesprawiedliwych sędziów. Daj im zachować prawość i miłość do Ciebie. Tym, którzy cierpią za winy popełnione, daj łaskę, aby mogli zrozumieć błędy swoje i za nie żałowali, a nam, Panie, daj światło Ducha Świętego, naucz nieść braciom naszym uwięzionym miłość i nadzieję, abyśmy wspólnie osiągnęli Twoje Królestwo.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.


STACJA XII. Pan Jezus umiera na krzyżu

Oto, jak święta Siostra Faustyna współcierpi z umierającym Zbawicielem: „O mój Jezu, jak dobrze być na krzyżu, ale z Tobą. Z Tobą, Miłości moja, dusza moja jest stale rozpięta na krzyżu i napawa się goryczą. Ocet i żółć dotyka się ust moich, ale dobrze, dobrze, że tak jest, bo przecież Twe Serce Boże w ciągu życia całego poiło się goryczą, a za miłość otrzymywałeś niewdzięczność. Tak bardzo byłeś zbolały, że z ust Twoich wyrwała się ta bolesna skarga: że szukałeś, kto by Cię pocieszył, a nie znalazłeś.” [1609]

Chryste, już kilka godzin wisisz na krzyżu. Jesteś panem swej śmierci i sam wybierasz jej moment. Składasz swojego ducha Ojcu, skłaniasz głowę i umierasz. W tej chwili dokonuje się Twoje zbawienne posłannictwo. Triumfują ci, którzy doprowadzili Cię na Golgotę, nie wiedząc, że Bóg-człowiek dokonał największego w historii zwycięstwa. Twoja miłość przetrwała wszelkie ciosy dzięki zaufaniu, jakie powierzyłeś Ojcu. Obraz Ciebie, umierającego, przybliża mnie do poznania nieskończonego miłosierdzia, do poddania się woli Boga. Ty wyznaczasz cel mojemu życiu – tym celem jest wieczność. Śmierć już nie wydaje się taka straszna, jest tylko przepustką do przebywania w Twojej Boskiej chwale. Na krzyżu dokonujesz także przebaczenia – największego aktu miłosierdzia. Naucz mnie urazy chętnie darować. Nie tylko tym, którzy żałują i przepraszają, ale przede wszystkim tym, którzy nie okazują skruchy. Będzie to pamiątką prawdy płynącej z krzyża – że tylko miłość do bliźniego nadaje życiu sens.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

STACJA XIII. Pan Jezus zdjęty z krzyża

Święta Siostra Faustyna pisze w swoim Dzienniczku: „Dziś w czasie Mszy Świętej widzę Jezusa konającego, cierpienia Pana przeszywają moją duszę i ciało, choć w sposób niewidzialny, ale ból jest wielki, trwa bardzo krótko. W czasie śpiewanych Pasji ogarnia mnie tak żywo przejęcie Jego męką, że nie mogę się od łez powstrzymać. Pragnęłabym się gdzieś ukryć, aby się swobodnie oddać boleści, która płynęła z rozważania Jego męki.” [976, 977]


Przychodzi dla Ciebie, Jezu, chwila ulgi. Tu w zasadzie kończy się Twoja droga krzyżowa, ale trwa ona nadal w sercu Maryi, która teraz w samotności tuli Twoje pozbawione życia ciało. 33 lata temu dała ludzkości piękne, nieskazitelne Dzieciątko, a teraz od tej samej ludzkości otrzymuje zmaltretowane zwłoki. Nie płacze tylko z powodu widoku Twoich ran rozciągających się od stóp aż po głowę, lecz także z powodu każdego człowieka, który w obecnych czasach nie docenia miłosiernego czynu odkupienia. Poprzez swoją cichą i pokorną postawę Maryja zaraża nas nadzieją, że po Wielkim Piątku nadejdzie dzień Zmartwychwstania. Ona z pewnością w to wierzy, bo nie zadaje pytania „dlaczego?”, a co więcej – przebacza wszystkim barbarzyńcom i modli się za nich. Ja – podobnie jak Maryja – mogę być źródłem dobra dla drugiego człowieka. Mogę nim być, modląc się za żywych i umarłych. Będę pewna, że ich życie ziemskie i pośmiertne jest w dobrych rękach, bo nauczę się składać je w ręce samego Boga.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.


STACJA XIV. Pan Jezus złożony do grobu

Oto, jak święta Siostra Faustyna opisuje w swoim Dzienniczku przeżycie męki Chrystusa: „Rozpłakałam się i cały ból znowuż mi się odnowił w duszy, i płakałam nie mogąc się utulić w boleści. Wtem usłyszałam głos w duszy: Nie płacz —już nie cierpię. A za wierność, z jaką towarzyszyłaś mi w męce i śmierci — śmierć twoja będzie uroczysta, i będę ci towarzyszył w tej ostatniej godzinie. Umiłowana perło serca mojego, widzę miłość twoją tak czystą, więcej niż anielską; dlatego więcej, że walczysz. Dla ciebie błogosławię światu. Widzę wysiłki twoje ku mnie, i one zachwycają serce moje. Po tych słowach już nie płakałam, ale dziękowałam Ojcu niebieskiemu za zesłanie nam Syna swego i za dzieło Odkupienia rodzaju ludzkiego. [1061]

Są tacy, którzy myślą, że zamykając kamieniem wejście do Twojego grobu, przekreślą imię Zbawiciela świata i wymażą opowieść zwaną Dobrą Nowiną. Zdziwią się już za trzy dni, jak wielka jest miłość, przenosząca skały i budząca do życia sponiewierane ciało.  Twój grób to symbol nadziei, nadziei na to, że owszem, ciało się obróci w proch, ale dusza ujrzy oblicze samego Stwórcy. Ze złożenia w grobie zrodzi się nie tylko Jezusowe zmartwychwstanie, ale szansa na wskrzeszenie każdego z nas. Wykorzystam ją dzięki gotowości porzucenia spraw doczesnych oraz wierze, że koniec stanie się początkiem. Na tym ostatnim etapie Drogi Krzyżowej obiecuję szacunek i troskę o ludzi zmarłych. Jako chrześcijanin zobowiązuję się do grzebania ciał bliskich z godnością przypisaną każdemu człowiekowi oraz do dbania o ich groby, co jest wyrazem wiary w życie wieczne i okazją do głoszenia prawdy o Twoim chwalebnym zmartwychwstaniu.

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

ZAKOŃCZENIE

Niech modlitwą kończącą ten piękny czas trwania przy Tobie, Panie, będą słowa świętej Siostry Faustyny: „Jezu mój, nadziejo moja jedyna, dziękuję Ci za tę księgę, którą otworzyłeś przed oczyma duszy mojej. Tą księgą jest męka Twoja dla mnie z miłości podjęta. Z tej księgi nauczyłam się, jak kochać Boga i dusze. W tej księdze są zawarte dla nas skarby nieprzebrane. O Jezu, jak mało dusz Ciebie rozumie w Twoim męczeństwie miłości. O, jak wielki jest ogień najczystszej miłości, który płonie w Twym Najświętszym Sercu. Szczęśliwa dusza, która zrozumiała miłość Serca Jezusowego.” [304]

autor rozważań: Aneta Misior
fot. x.KP



wykop

Komentarze

  • Eunice
    2016-03-31 20:42:42

    arrow

    Bardzo piękna i wzruszająca

Odśwież obrazek.

Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych lub zawierających wulgaryzmy.


foto

Caritas dla niepełnosprawnych
2023-02-16 14:38:58 Kategoria:

Rozumiejąc potrzeby osób z niepełnosprawnością Caritas Diecezji Drohiczyńskiej od lutego 2010 r. prowadzi Diecezjalny Ośrodek Wsparcia dla Osób Niepełnosprawnych...

więcej »
foto

Serwer Dell T330 – nowoczesne rozwiązanie dla małych...
2023-02-16 12:21:10 Kategoria:

Sewer to niezawodne urządzenie powszechnie wykorzystywane w wielu firmach. Przede wszystkim sprzęt cechuje się wysoką wydajnością oraz gwarancją bezpieczeństwa...

więcej »
foto

Na jakie telewizory warto zwrócić uwagę?
2023-02-16 11:25:20 Kategoria:

Choć nie milkną dyskusję, jaki telewizor LED byłby najlepszy, czy może trafniejszym wyborem byłyby telewizory LCD, plazma czy też zaawansowane technologicznie modele....

więcej »
foto

Jak mierzyć postępy działań SEO?
2023-02-15 11:06:39 Kategoria:

SEO, czyli Search Engine Optimization (optymalizacja stron pod wyszukiwarki internetowe) jest to zestaw technik stosowanych do zwiększenia widoczności witryny internetowej w...

więcej »
foto

Na co zwrócić uwagę, kupując pościel?
2023-02-14 12:48:01 Kategoria:

Sypialnia jest tą częścią domu, w której szuka się relaksu i spokoju. Wchodząc do niej tuż przed snem, powinna dawać poczucie bezpieczeństwa i być oazą po nawet...

więcej »
foto

Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej inwestują na...
2023-02-14 10:39:26 Kategoria:

Przyjrzymy się, jak wygląda inwestowanie w akcje. Jak przygotowują się do tego młodzi inwestorzy? Czy giełda jest dla każdego?

więcej »
foto

Jak zacząć przygodę z pływaniem?
2023-02-13 10:48:46 Kategoria:

Aktywność fizyczna jest niezbędna do zachowania zdrowia, jednak nie każda dyscyplina będzie odpowiednia dla wszystkich. Jedni z nas wolą sporty siłowe, inni spokojną...

więcej »
- 101,7fm / 106,0 fm - ONAIR


Zapraszamy na audycje:

foto

O tym się mówi... Poranna rozmowa na antenie KRP
2023-02-09 16:07:30 Kategoria:

Codziennie, od poniedziałku do piątku o godz. 8:12 polecamy "O tym się mówi..." poranną rozmowę w Katolickim Radiu Podlasie. Gośćmi Marcina Jabłkowskiego i Andrzeja...

więcej »


Co, gdzie, kiedy

w lewoKwiecień 2024w prawo
Pon Wt Śr Czw Pią So Nd
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30

Najnowsze Informacje