Droga Krzyżowa

drukuj Prześlij znajomemu zgłoś błąd archiwum Cofnij
util util util
foto

Rozważania Drogi Krzyżowej /Aneta Prokop/
2020-04-03 19:07:00 Artykuł czytany 451 razy


Rozważania Drogi Krzyżowej nadesłane na VIII edycję konkursu przez panią Anetę Prokop z miejscowości Świder w Gminie Wola Mysłowska.


ROZWAŻANIA DROGI KRZYŻOWEJ
…na przeżywany obecnie czas


Wstęp

Oto nadszedł kolejny Wielki Piątek w naszym życiu. Jest najtrudniejszy ze wszystkich, ponieważ nie możemy być w świątyni blisko Ciebie, Jezu, nie możemy adorować Twojego krzyża. Nie myśleliśmy, że będziemy tak za Tobą tęsknić, że tegoroczny post będzie oznaczał post Eucharystyczny. Do tej pory każde spotkanie z Tobą w kościele było łatwością, a dziś okazuje się, jak przewrotny może być los i jak jesteśmy mali. Dlatego dziś, głodni Twojej żywej sakramentalnej obecności, chcemy towarzyszyć Ci w trudzie drogi krzyżowej.

Stacja I
Jezus na śmierć skazany


Jak podaje ewangelista Jan: „Wydał Go im, aby Go ukrzyżowali” (J 19, 16). Właśnie zapadł najbardziej niesprawiedliwy wyrok, o jakim kiedykolwiek słyszał świat. To też jeden z największych paradoksów w dziejach ludzkości – Dawca życia, który ofiarował je człowiekowi, przez tego samego człowieka zostaje uznany za niegodnego dalszej egzystencji. Ci, którzy doświadczyli dobroczynności Chrystusa, których uzdrawiał, z których wypędzał złe duchy, których nawet wskrzeszał, teraz wołają: „Ukrzyżuj!”. Taką odpowiedź słyszy Mesjasz na dobrodziejstwa i cuda. Mimo iż Piłat sześciokrotnie oświadcza, że Jezus jest niewinny, przez egoizm i wzgląd na tłum skazuje Go na śmierć krzyżową. Poprzez symboliczny akt umycia rąk próbuje wodą zmyć już popełniony grzech. Jezus, patrząc na ten obłudny teatr, szczególnie zadziwia, ponieważ nie mówi ani jednego słowa w swojej obronie, pokornie milczy i cierpi. Mógłby w ciągu jednej minuty z łatwością zbić wszystkie fałszywe oskarżenia, jednak słowa okazują się w tej chwili bezużyteczne. Miłość do człowieka każe za niego cierpieć. My zachowujemy się przeciwnie, szczególnie teraz, narzekamy na to, co nas spotkało, czujemy się pokarani przez Boga, że zesłał na świat chorobę i śmierć. Mistrzu skazany niewinnie, naucz nas zaufania do Boga Ojca i myślenia o Nim nie jako o mściwym, lecz sprawiedliwym sędzim. Pomóż nam wyzbyć się lęku.

Stacja II
Jezus bierze krzyż


Święty Mateusz pisze: „Włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie” (Mt 27, 31). Żołnierze pospiesznie przynoszą krzyż, tłum i arcykapłani się niecierpliwią, ponieważ egzekucja musi zakończyć się jeszcze przed wieczorem. Jezus publicznie bierze w objęcia przerażającą belkę. Z pewnością Jego samego ogarnia lęk, Jego człowiecza natura drży. Wie bowiem, że za chwilę przejdzie nieludzką drogę, na której co raz będzie upadał i wstawał. Mimo wszystko Jezus pragnie tego krzyża, wita się z nim jak z kluczem, którym otworzy dla wszystkich bramę królestwa niebieskiego. Dla tych, którzy byli wtedy naocznymi świadkami, krzyż był drzewem hańby, a my dziś już wiemy, że było to drzewo życia, z którego przez lata będą rodzić się dla świata nieprzeliczone owoce łaski. Niełatwo jest nam w obecnym czasie dźwigać krzyż razem z Jezusem. Biorą go na siebie wszyscy ci, którzy są na pierwszej linii frontu walki z panującą chorobą, którzy służą innym. Pozostanie w domu, stosowanie się do panujących zasad, zaakceptowanie trwającego znaku czasu to także pokochanie swojego krzyża. Dobry Jezu, wspieraj nas w wytrwaniu, w naszych staraniach, a szczególnie tych, którzy w służbie bliźnim muszą wyjść z domu.

Stacja III
Jezus pierwszy raz upada


Przyszedł czas, żeby zawołać za prorokiem Izajaszem, że Jezus został „zdruzgotany za nasze winy” (Iz 53, 5). Chociaż jeszcze chwilę temu z zapałem i pełnym posłuszeństwem wobec woli Ojca wziął na ramiona ciężkie brzemię, to teraz okazuje się, że to za dużo na wyczerpane siły. Mesjasz, otoczony hałaśliwym tłumem, przebywa stromą i wyboistą drogę. Upływ krwi i katusze powodują niewyobrażalne zmęczenie. Belka co raz uderza o koronę cierniową, wbijając w głowę kolce. Z przodu pociągany grubym sznurem, z tyłu popędzany włóczniami i kijami, idzie Jezus niepewnym krokiem, w końcu po raz pierwszy nieprzytomnie upada na ziemię. Cały pokryty pyłem i krwią. Jego wrogowie są przerażeni, że Chrystus za moment skona i nie odbędzie się widowisko ukrzyżowania, na które czeka tłum szyderców. Kopią święte ciało Zbawiciela, przeklinają Go. Trudno już rozpoznać w Nim postać ludzką, a On mimo to podnosi się, aby dokończyć drogę męki. Jak często martwimy się dręczonymi zwierzętami, a jednocześnie odmawiamy pomocy bliźniemu, który upadł. Łatwiej jest zadać bolesny cios, pogrążyć biednego człowieka niż podać mu rękę. Dzieje się też tak teraz, kiedy nienawiść staje się groźniejsza od wirusa. Fala złośliwości wobec chorych wylewa się każdego dnia w Internecie, w rozmowach telefonicznych. Padają pytania, po co pojechali na wycieczkę, dlaczego wrócili do kraju. Niechęć do tych osób wynika z lęku, że mogą stanowić oni dla nas zagrożenie. Ta agresja jest naszym osobistym upadkiem. Mistrzu, pomóż nam, aby empatia zwyciężyła ze strachem i abyśmy nie tracili otuchy i wiary, która pozwala wstawać i zaczynać od nowa.

Stacja IV
Jezus spotyka Matkę


Święty Łukasz w swojej Ewangelii przytacza proroctwo Symeona, który skierował do Maryi słowa: „Oto ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A twoją duszę miecz przeniknie” (Łk 2, 34-35). Chociaż w Piśmie Świętym nie można o tym przeczytać, to jesteśmy przekonani, że Maryja towarzyszy Synowi w cierpieniu. Najlepsza z matek na pewno nie zostawiłaby swojego dziecka samego w przeżywaniu okrutnej męki. I oto prawdopodobnie nadeszła dla Jezusa najtrudniejsza chwila podczas całej drogi. Nie krzyż, nie wyszydzenia, nie upadek, lecz spojrzenie w zapłakane oczy Matki boli najbardziej. Jakkolwiek jednak cierpi Jezus z powodu smutku Maryi, to jednocześnie świadomość agonii w Jej obecności pociesza i wzmacnia Go. I chociaż nie może Ona odebrać fizycznego cierpienia, to daje dzięki swojej bliskości poczucie bezpieczeństwa. Chce się zbliżyć do Syna, lecz bezlitośnie odpychają Ją żołnierze, a cała reszta drwi. Gdy wszyscy uciekają od Jezusa jak od zarażonego, gdy wielu przyjaciół właśnie wstydzi się Go, Maryja idzie z Nim pod sam krzyż i nieustannie otacza miłością. Ważne, abyśmy i my nie zapominali w trudnych chwilach o ucieczce w objęcia Matki Bolesnej, którą zawsze spotkamy na naszej drodze krzyżowej. Maryjo, nasza Współodkupicielko, bądź nam szczególnie teraz nadzieją i pociechą. Wspieraj Kościół święty, który jest tak mocno doświadczany.

Stacja V
Szymon Cyrenejczyk pomaga Jezusowi


Ewangelista Mateusz relacjonuje, że „wychodząc spotkali pewnego Człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego” (Mt 27, 32). Arcykapłani zauważają, że Jezus traci już siły i za nic w świecie nie chcą dopuścić, aby załamał się pod brzemieniem krzyża i stracił przytomność. Obawiają się, że minie ich rozkosz pohańbienia Go na krzyżu. Spotykają jednak Szymona, który wraz z dwoma synami właśnie wraca z pola. Na ostatnie sto metrów do góry Kalwarii zmuszają Cyrenejczyka do wzięcia od Jezusa krzyża. Nie litość kieruje wrogami, lecz szczególne okrucieństwo. Nie dziwi nas, że Szymon, jest początkowo niechętny i zbuntowany wobec rozkazu żołnierzy. Krzyż to przecież ogromny, zawstydzający ciężar, droga prowadzi pod górę, a popołudniowe słońce pali. Jednak Jezus porusza serce Szymona i daje mu łaskę wiary w zbawienną misję, przez co pomoc staje się zaszczytem. Okazuje się, że krótka może być droga od przymusowego cierpienia i upokorzenia do prawdziwej miłości. Jak często w naszym życiu dźwigamy krzyż niechętnie i przez tę niechęć jeszcze bardziej się nim obarczamy. Przecież i tak trzeba go donieść do końca. Dlatego warto wziąć swoje krzyże i krzyżyki bez przymusu i zobaczyć w nich sens. Wtedy to one nas poniosą i poprowadzą do kresu cierpień. Mistrzu, pomóż nam porzucić lęk przed przeżywanym obecnie krzyżem. Otwórz nasze oczy i serca na potrzeby najbardziej dotkniętych epidemią.

Stacja VI
Weronika ociera twarz Jezusowi


Jezus powiedział, że co czynimy jednemu z Jego najmniejszych braci, to Jemu to czynimy (Mt 25, 40). Weronika, dowiedziawszy się, że prowadzą Mistrza na ukrzyżowanie, wybiega Mu z pomocą. Przedziera się przez rozwścieczony tłum, nie zważa na oburzenie żołnierzy i arcykapłanów. Przyklęka przed Jezusem i zdejmuje z głowy chustę. Z odwagą ociera pobrudzoną i pokrwawioną twarz Zbawiciela. Ten w podziękowaniu za szlachetną przysługę zostawia na welonie odbicie cierpiącego oblicza. Pozostawia na zawsze swój wizerunek także w sercu Weroniki. Jakże wiele musiała zaryzykować ta kobieta, ofiarowując Jezusowi cichy dowód miłości. Ale to ryzyko nie znaczy nic w porównaniu do hojnej nagrody, jaką otrzymała od samego Syna Bożego. Przysługa Weroniki pokazuje, że nawet w beznadziejnych sytuacjach trzeba mieć nadzieję, że gdy przygniata ciężar codzienności i tak w końcu zdarzy się coś, co doda otuchy i pocieszy. Dobry Jezu, wiemy, że teraz szczególnie na nas liczysz i czekasz, dlatego przy tej stacji ponownie modlimy się o to, abyś uzdolnił nas do podawania pomocnej dłoni, przekazywania dobrego słowa, współczującego spojrzenia. Spraw, abyśmy jak najszybciej mogli Cię odwiedzać ukrytego w Najświętszym Sakramencie.

Stacja VII
Jezus upada po raz drugi


Prorok Izajasz jeszcze przed męką Chrystusa zapowiada, że będzie „On dźwigał nasze boleści” (Iz 53, 4). Są one tak ciężkie, że nawet Najmocniejszy z trudem je unosi. Już raz zachwiał się i upadł pod brzemieniem krzyża. Później otrzymał fizyczne i duchowe wsparcie od Maryi, Szymona i Weroniki, jednak mimo tej ludzkiej pomocy Jezusowi brakuje sił. Ledwie wychodzi z bramy miejskiej i drugi raz pada na twarde kamienie. Na umęczonym ciele zakrwawiony jest już każdy centymetr. Jezus szarpany przez żołnierzy, bity i przeklinany, znów podnosi się z ziemi. Ta człowiecza słabość zostaje wsparta wyłącznie przez pragnienie spełnienia woli Bożej. Nie zostają tu użyte siły Boskiej natury, bo Chrystus chce konsekwentnie być słaby i upadać przez grzechy, które Bóg Ojciec włożył na Jego ramiona. Obraz takiego Jezusa wyraźnie przedstawia, że upadki i wstawanie to los każdego człowieka. Nasz ludzki wysiłek nie wystarczy, gdy nie otworzymy się na miłosierdzie Boże. Wstaniemy dopiero wtedy, gdy poddamy się działaniu i woli Wszechmocnego. Umęczony Jezu, niech z Twojego drugiego upadku popłynie dla nas nauka, że nie możemy tracić ducha z powodu trwającej epidemii. Szatan robi teraz wszystko, aby wprowadzić do naszych domów niepokój i zamieszanie. Pragniemy zatem z jeszcze większą ufnością i gorliwością rzucać się w Twe zbolałe ramiona.

Stacja VIII
Jezus pociesza płaczące niewiasty


Święty Łukasz przypomina nam słowa Jezusa: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi” (Łk 23, 28). Za chwilę wypowie je do napotkanych niewiast, które towarzyszą Mu w drodze. Na znak smutku i żalu biją się one w piersi i płaczą nad Jezusem. Nie wierzą w Jego misję, lecz litują się nad Nim jak nad zwykłym, umęczonym skazańcem. Jakby miał umrzeć za swoje czyny, a nie za grzechy ludzkie. Dlatego Zbawiciel, z pewnością wzruszony szczerym współczuciem, obraca się w ich stronę i upomina słowami przytoczonymi przez ewangelistę Łukasza. Zapowiada, choć nie wprost, że nadejdą trudne czasy, które sami sobie zgotują ludzie w konsekwencji grzechów. Żydzi, którzy dziś prowadzą Baranka na rzeź, za czterdzieści lat będą uczestnikami morderczej wojny. Zobaczą swoich bliskich umierających na krzyżach i zesłanych do niewoli. Jakież ogromne musi być miłosierdzie Chrystusa, że nawet w chwili tak niewyobrażalnego cierpienia myśli o zaślepionym narodzie? Za słowami Jezusa nie kryje się jedynie upomnienie, to także pocieszenie. Chrystus nie umrze za siebie, bowiem swoją śmiercią zwycięży śmierć wieczną i wygra dla nas życie. Dobry Mistrzu, dziękujemy za lekcję prawdziwej miłości do bliźniego. Poprzez przeżywane obecne doświadczenia daj nam poznać, jak niezmierzone łaski mogą popłynąć z Twojego miłosierdzia i jak nieskończona jest Twoja sprawiedliwość.

Stacja IX
Jezus upada po raz trzeci


Prorok Izajasz nie pomylił się, zapowiadając, że za parę chwil zobaczymy Męża boleści „chłostanego przez Boga i zdeptanego” (Iz 53, 4). Będąc już u stóp Kalwarii, wyczerpany Jezus upada trzeci raz. Bezsilny, pokryty pyłem i krwią leży na skalistej ziemi. Tak teraz wygląda najpiękniejszy z ludzi. Niezachwiana posłuszność Ojcu i niezmierzona miłość do nas pozwala Jezusowi pomimo przejmującego bólu wstać i iść od nowa. Każdy inny w tym miejscu skonałby i nie podjąłby kolejnej próby ponownego cierpienia, wiedząc, co go czeka dalej. To przykład, którego nikt nie jest w stanie powtórzyć, bo zbyt często oglądamy się za siebie i zapominamy o celu. Patrząc w tył, łatwo zejść z drogi, nawet gdy wzniosły ideał jest na wyciągnięcie ręki. Ponownie też Jezus pokazuje nam, że poleganie tylko na sobie, swoich siłach i przyrodzonych środkach może doprowadzić do upadku. Jedynie wsparci Bożą łaską damy radę powstać. Na zbawienie zasłużą tylko ci, którzy będą do samego końca zabiegać o relację z Bogiem. Tylko wytrwałość sprawi, że niesiony trud nie będzie daremny. Dlatego, umęczony Chryste, dodaj nam mocy, abyśmy doszli do zwycięstwa. Pragniemy oddać Ci się całkowicie i zaufać, gdy przygniata nas to straszne, nieznane dotąd doświadczenie.

Stacja X
Jezus obnażony z szat


Tak Dawid w Księdze Psalmów wyśpiewuje w imieniu Pana: „Moje szaty dzielą między siebie i losy rzucają o moją suknię” (Ps 22, 19). Zabrano Chrystusowi już prawie wszystko. Zabrano szacunek, dobre imię, a nawet przyjaciół. Zdzierają brutalnie z Niego nawet szaty, a razem z nimi zakrzepniętą krew, która zaczyna tryskać na nowo. Stoi na oczach ciekawskiego tłumu, pełnego szyderców, odziany jedynie w purpurowy płaszcz jednej wielkiej rany. Znieść takie upokorzenie jest o wiele trudniej niż do tej pory otrzymane policzki i razy. Całe życie Jezusa to skrajne ubóstwo – od narodzin w stajence po zupełną nagość na krzyżu. Kolejny raz z ust Zbawiciela nie padają żadne słowa oporu czy skargi. Daje tym samym doskonały przykład, że aby przejść przez życie zwycięsko, trzeba porzucić  to, co doczesne i przemijające. Może Bóg chce dotrzeć do naszej świadomości ponownie z tą nauką poprzez przeżywane obecne doświadczenie? Cóż człowiekowi z pogoni za bogactwem? Jesteśmy świadkami sytuacji, w której niejednemu bogatemu majątek niewiele pomoże. Co więcej, jesteśmy świadkami obnażenia prawdy o nas samych. Jak bardzo przywiązaliśmy się do rzeczy, bez których jednak okazuje się, że można żyć i nawet żyć lepiej, głębiej. Dobry Jezu, daj nam łaskę, abyśmy jak najlepiej wykorzystali dany nam teraz czas.

Stacja XI
Jezus ukrzyżowany


Ewangelista Łukasz relacjonuje: „Gdy przyszli na miejsce zwane Czaszką, ukrzyżowali Go” (Łk 23, 33). W tych dwóch ostatnich słowach zawierają się nieludzkie męczarnie i barbarzyńskie czynności. Bóg-Człowiek kładzie swoje ciało na twardym drzewie, rozciąga na nim ramiona i pozwala na ukrzyżowanie. Podnosi się ręka z ciężkim młotem, spada na gwoździe i kolejno miażdży dłonie oraz nogi, przybijając je do belek. Piekący ból skręca święte Ciało Zbawiciela. Żadnej śmierci nie można porównać z bólami śmierci na krzyżu. Jezus dokonuje takiego wyboru dla człowieka jako przejaw możliwie największego oddania. Niezmierzone morze okrucieństwa zlewa się z bezmiarem oceanu miłości. Przekleństwa i drwiny spotykają się z milczeniem i posłuszeństwem. Jak ciężko nam całkowicie poddać się zaleceniom, o których co chwilę słyszymy w mediach. Nasze przyzwyczajenia, wygody zostają pokrzyżowane przez nowe zasady. Uznajemy konieczność wprowadzenia ich, ale jednocześnie negatywnie komentujemy, podejmujemy bunt, oceniamy tych, którym z pewnością jest niełatwo decydować o życiu innych. Ukrzyżowany Chryste, udziel nam posłuszeństwa i powierzenia się woli Papieża, biskupów i głów państwa.

Stacja XII
Jezus umiera na krzyżu


Apostoł Jan tak podaje wiadomość o śmierci Jezusa: „Skłoniwszy głowę, oddał ducha” (J 19, 30). Jest już godzina trzecia. Zadanie przekazane przez Boga Ojca zostało wypełnione. Nic już nie zatrzymuje Jego Syna na ziemi, który ostatecznie powierza się w ojcowskie ręce. Następnie świadomie oraz celowo pochyla głowę na znak ukończonej misji i oddaje ducha. Dawca życia sam przywołuje śmierć. Nie umiera z powodu wyczerpania, On umiera z miłości. Na początku tej drogi byliśmy wstrząśnięci wyrokiem, z przerażeniem patrzyliśmy na biczowanie, a z jeszcze większym – na przybicie do krzyża. Teraz stojąc pod krzyżem, ogarnia nas wielki smutek, ale i jakiś spokój spływa na nas z tych dwóch belek. Z utęsknieniem wyglądaliśmy tej godziny, kiedy nadejdzie koniec męki Zbawiciela i kiedy nasze grzechy zostaną ostatecznie zgładzone. A teraz znów pojawiło się w naszym życiu wielkie przerażenie. Codziennie patrzymy na kolejne statystyki zachorowań i zgonów. Przekonujemy się, jak ciężko jest umierać. Nasza natura chowa się przed tematem śmierci. Mamy nadzieję, że może nie rozpozna nas w maseczce i rękawiczkach ochronnych. Dlatego prosimy Cię, Mistrzu, dodaj nam siły w zmierzeniu się z trudnościami i bólem, który wiąże się z umieraniem.

Stacja XIII
Jezus zdjęty z krzyża


Święty Jan opowiada: „Poszedł więc i zabrał Jego ciało” (J 19, 38). Ewangelista ma na myśli Józefa z Arymatei, który był krewnym i przyjacielem Jezusa. Porzuca on wszystkie obawy, udaje się śmiało do Piłata i prosi o ciało Zbawiciela. Przy pomocy pobożnych niewiast i Nikodema zdejmuje ostrożnie Jezusa z krzyża. Owijają Go w płótno nasycone wonnościami według zwyczaju żydowskiego. Wszystko odbywa się z wielką, należytą troską. Ci, którzy oddają Jezusowi pożegnalną przysługę, mają wielkie szczęście. Są autorami ostatniego gestu miłości wobec Boga-Człowieka. Nie zapominają też o Maryi i składają ciało Syna w Jej macierzyńskie ramiona. Oczy Matki Bolesnej widzą nie śliczne Dzieciątko, które otrzymała od Boga przed trzydziestoma laty, lecz tylko krew i rany. Maryja zgadza się na ten jakże bolesny widok. Życie Syna za życie miliardów przybranych dzieci. I oto teraz znów tak bardzo potrzebujemy Matki Najświętszej. Teraz, kiedy jesteśmy najbardziej słabi, bezradni w walce, chorzy i umierający. Tylko przywiązanie do Niej może dać nam jeszcze nadzieję. Dlatego, Maryjo, wzmacniaj nas w przeżywanym trudzie.

Stacja XIV
Jezus złożony do grobu


Słusznie zapowiada Izajasz:  „Sławne będzie miejsce Jego spoczynku” (Iz 11, 10). Szlachetni mężczyźni niosą ciało Zbawiciela do skalnego grobu, który opisuje Prorok. Spieszą się z tymi czynnościami, ponieważ zbliża się szabat, a wraz z nim zakaz pochówków. W orszaku żałobnym uczestniczą także: Matka Jezusa, Maria Magdalena i druga Maria. Przejmującą ciszę przerywa cichy płacz niewiast. Nie przypuszczają przecież, że już za trzy dni Jezus opuści to miejsce. Tymczasem mężczyźni zamykają wejście do grobu, a kobiety pozostają nadal, aby się wypłakać. Jeszcze kilka tygodni temu nikt nie pomyślałby, że na pogrzebie takiego człowieka jak ks. Pawlukiewicz będzie mogło być zaledwie kilka osób. Kapłan, który przyciągał tysiące wiernych, odszedł prawie sam. Jak niełatwo innym rodzinom zostać w domu, gdy na cmentarz odprowadzany jest ktoś bliski. Jednak trzeba się zgodzić na takie sceny ze względu na dobro innych. Boski Zbawicielu, pociesz wszystkich, którzy nie radzą sobie z konsekwencjami obecnych wydarzeń. Uzdolnij nas do rozpoznawania najbardziej potrzebujących.

Zakończenie

Boże Miłosierny, wdzięczni za przykład Twojego Syna, jeszcze mocniej ufamy, że wyprowadzisz dobro także z obecnych trudnych doświadczeń. Pragniemy wyjść z nich umocnieni duchowo oraz odnowieni w wierze i miłości.

2020 r.


wykop

Komentarze

  • Antoni
    2020-04-18 17:53:01

    arrow

    Aneto pięknie i trafnie skomentowałaś poszczególne Stacje Drogi Krzyżowej w nawiązaniu również, do aktualnych rozważań i poczynań ludzkich, dotyczących wiary katolickiej. Głosuję za wyróżnieniem Twoich rozważań Drogi Krzyżowej.

  • Aneta O.
    2020-04-16 09:10:05

    arrow

    Głosuję na rozważania Anety Prokop

  • Aneta O.
    2020-04-16 09:09:24

    arrow

    Głosuję na rozważania Anety Prokop

  • Angelika
    2020-04-15 10:54:05

    arrow

    Pani Aneta Prokop

  • Renata
    2020-04-15 06:20:43

    arrow

    Głosuje na Aneta Prokop

  • Bogumiła
    2020-04-14 21:13:41

    arrow

    Mój głos jest na rozważania Anety Prokop

  • Marek
    2020-04-14 20:57:20

    arrow

    Głosuję na Anetę Prokop

  • Stanisław
    2020-04-13 23:32:02

    arrow

    Głosuję na rozważania Pani Anety Prokop

Odśwież obrazek.

Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych lub zawierających wulgaryzmy.


foto

Caritas dla niepełnosprawnych
2023-02-16 14:38:58 Kategoria:

Rozumiejąc potrzeby osób z niepełnosprawnością Caritas Diecezji Drohiczyńskiej od lutego 2010 r. prowadzi Diecezjalny Ośrodek Wsparcia dla Osób Niepełnosprawnych...

więcej »
foto

Serwer Dell T330 – nowoczesne rozwiązanie dla małych...
2023-02-16 12:21:10 Kategoria:

Sewer to niezawodne urządzenie powszechnie wykorzystywane w wielu firmach. Przede wszystkim sprzęt cechuje się wysoką wydajnością oraz gwarancją bezpieczeństwa...

więcej »
foto

Na jakie telewizory warto zwrócić uwagę?
2023-02-16 11:25:20 Kategoria:

Choć nie milkną dyskusję, jaki telewizor LED byłby najlepszy, czy może trafniejszym wyborem byłyby telewizory LCD, plazma czy też zaawansowane technologicznie modele....

więcej »
foto

Jak mierzyć postępy działań SEO?
2023-02-15 11:06:39 Kategoria:

SEO, czyli Search Engine Optimization (optymalizacja stron pod wyszukiwarki internetowe) jest to zestaw technik stosowanych do zwiększenia widoczności witryny internetowej w...

więcej »
foto

Na co zwrócić uwagę, kupując pościel?
2023-02-14 12:48:01 Kategoria:

Sypialnia jest tą częścią domu, w której szuka się relaksu i spokoju. Wchodząc do niej tuż przed snem, powinna dawać poczucie bezpieczeństwa i być oazą po nawet...

więcej »
foto

Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej inwestują na...
2023-02-14 10:39:26 Kategoria:

Przyjrzymy się, jak wygląda inwestowanie w akcje. Jak przygotowują się do tego młodzi inwestorzy? Czy giełda jest dla każdego?

więcej »
foto

Jak zacząć przygodę z pływaniem?
2023-02-13 10:48:46 Kategoria:

Aktywność fizyczna jest niezbędna do zachowania zdrowia, jednak nie każda dyscyplina będzie odpowiednia dla wszystkich. Jedni z nas wolą sporty siłowe, inni spokojną...

więcej »
- 101,7fm / 106,0 fm - ONAIR


Zapraszamy na audycje:

foto

O tym się mówi... Poranna rozmowa na antenie KRP
2023-02-09 16:07:30 Kategoria:

Codziennie, od poniedziałku do piątku o godz. 8:12 polecamy "O tym się mówi..." poranną rozmowę w Katolickim Radiu Podlasie. Gośćmi Marcina Jabłkowskiego i Andrzeja...

więcej »


Co, gdzie, kiedy

w lewoKwiecień 2024w prawo
Pon Wt Śr Czw Pią So Nd
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30

Najnowsze Informacje