Mszę św. sprawował i wygłosił homilię
ks. kan. Jan Grzesiak, proboszcz parafii. W swoim Słowie ks. proboszcz, nawiązując do słów Ewangelii o weselu w Kanie Galilejskiej, zwrócił uwagę na niezwykłą relacje Jezusa ze swoją Matką. Zauważył, że Jezus przemienił wodę w wino na wyraźną prośbę Maryi, okazując w ten sposób wielki szacunek swojej Matce. Odnosząc się do tych wydarzeń, kapłan przypomniał w zobowiązaniach jakie ciążą na dzieciach wobec rodziców i o postawie charakteryzującej się szacunkiem i troską o starszych. Zauważył, że często starsi rodzice są traktowani jak kasa zapomogowa, albo pogotowie przedszkolne, a gdy wymagają pomocy, to dzieci nie mają dla nich czasu. - Tak jak rodzice dbają o rozwój i wychowanie swoich dzieci, tak w podeszłym wieku powinni otrzymać taką samą pomoc od swoich dzieci – mówił. Zaapelował także o modlitwę za swoich rodziców za ich życia ale i po śmierci. – Jeśli my nie będziemy się opiekować swoimi rodzicami, to nie łudźmy się, że nasze dzieci się nami kiedyś dobrze zaopiekują, jeśli nie będziemy się modlić za dusze zmarłych rodziców, to i nasze dzieci, nie mając takiego przykładu, nie będą się za nas modlić po naszej śmierci – mówił.
W trakcie Eucharystii w wykonaniu zespołu „Kropelki Rosy” zabrzmiały najpiękniejsze polskie kolędy. W specjalnym koncercie po Mszy św. usłyszeć można było mniej znane w naszym regionie kolędy i pastorałki takie jak: „ My też, pastuszkowie”, Ciesz się śniegu biały”, „Na pasterkę chodźmy wszyscy”, czy pięknie wykonana „Złota Jerozolima”.
W drugiej części wystąpiły dzieci z najmłodszej grupy Kropelek Rosy. Każde wykonanie nagradzane było brawami.
Na zakończenie gościom podziękował proboszcz parafii ks. kan. Jan Grzesiak i zaprosił wszystkich na plebanię na słodki poczęstunek.
Młodych wokalistów przygotował instruktor śpiewu Przemysław Oskroba a nad całością czuwała pani Renata Pawlikowska, choreograf i dyrektor zespołu.
Zobacz zdjęcia w większym rozmiarze
EŁ